tag:blogger.com,1999:blog-49669254499003598492024-03-21T07:06:18.162+01:00Germangie na zawszeOpowiadania o Germanie i Angie z serialu Violetta ♥Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.comBlogger68125tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-1665014401304628482015-04-02T12:24:00.000+02:002015-04-02T12:24:08.390+02:00Epilog<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Idę właśnie przez słoneczne ulice Buenos Aires, trzymając za rękę moją 4 letnią córkę i żonę. Jestem niezmierne zadowolony z tego, jak potoczyło się moje życie. Wróciłem na stałe do rodzinnego miasta, przeprowadziłem się do większego domu a teraz oczekuję z ukochaną Angie upragnionego syna. Z Martiną (dziewczyna Germana, jak nie pamiętacie ;p) zakończyłem związek, gdy tylko ,,porwałem'' Florę, tak na prawdę nie planowałem ,,ukraść'' dziecka, ale... ale sam nie wiem, jak do tego doszło.<br />
-German! - słyszę głos Angie<br />
-Tak ? - patrzę na nią zdezorientowany a ta wywraca oczami i się śmieje<br />
-Tato, kupisz mi loda?- pyta Florka<br />
-Tak skarbie - uśmiecham się do niej<br />
Podchodzimy do kolorowej budki z lodami.<br />
-Co podać? - sprzedawca uśmiecha się uprzejmie<br />
-Ja chcę 2 gałki o smaku balonowym! - ekscytuje się Florusia<br />
-I jeszcze jeden z dwoma gałkami czekoladowymi<br />
-I jeden z 2 bakaliowymi - odzywa się Angeles<br />
Wracając do mojej opowieści o teraźniejszości. Za niecały tydzień Olga i Rmallo się żenią. Wreszcie mój przyjaciel zmądrzał. Natomiast Vilu wyjechała na studia do Włoch razem z Leonem. To by było na tyle news'ów z mojego i Angie popapranego życia....<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihCfPTQp6BNbN6wmC8FiBEhssM4M565dLgsqxdaDxh6BgrkR6AYeGDn0B7r4997VS5l1Bd9ks9ge9oiExy-KKeW9n23bKkW6cX8oHNLAlKijObHQpPYA_1hkt6-nmEJOOO8Jk-lm2va5g/s1600/Violetta-saison-3-ep80-971736.jpg" height="180" width="320" /></div>
<div style="text-align: center;">
<u><span style="font-size: x-large;">GERMANGIE NA ZAWSZE RAZEM</span></u></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<u><span style="font-size: x-large;">______________________________</span></u></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;">Taki króciutki, ale mam nadzieję mówiący wszystko epilog. Ogłaszam, iż to opowiadanie dobiegło</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><u>smutnego końca, </u>ale nie martwcie się już niedługo (2-3dni) podam linka do nowego opowiadania o</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;">młodym Germangie!! ;D</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;"> </span></div>
</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-59805142479240268512015-03-21T11:09:00.002+01:002015-03-21T11:09:58.144+01:00TROLOLOLO<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Mam pomysł na nowe opowiadanie.... oczywiście najpierw dokończę to ;-)<br />
<br />
Nowe opo.... no właśnie o kim? Napiszcie w komentarzu czy o:<br />
<ol style="text-align: left;">
<li>Germangie</li>
<li>Diecesca</li>
</ol>
Liczę na szybkie komentarze c;</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-42499114087583436112015-03-13T18:33:00.000+01:002015-03-13T18:33:31.228+01:00Rozdział 54 ,,Jakby nigdy nic''<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
-Pablo co ty mówisz!? -krzyknęłam mocno zaskoczona słowami przyjaciela, myślałam, że już dawno wytłumaczyliśmy sobie ten temat<br />
-Angie ja... - jąkał się<br />
-Pablo koniec tego!<br />
Ze złoszczona jeszcze raz spróbowałam zadzwonić do Germana. Nagle słyszę jego głos.<br />
-Um... słucham ?- mówi jakby nic<br />
-German! Gdzie ty do cholery jesteś!?- krzyczę<br />
-Angie, ja... przepraszam, ale tak bardzo mnie to zabolało, że mi nie powiedziałaś. Miałem zamiar do ciebie zadzwonić zaraz po wylądowaniu na lotnisku. Przepraszam, tak bardzo przepraszam... Nie myślałem nad tym co robię, postąpiłem głupio i szczerze nie zdziwię się, jeżeli pozbawisz mnie widywaniu Flory.- w tle usłyszałam płacz córki<br />
-German ja... bałam się, że to się właśnie tak skończy, że zabierzesz mi ją, ale nie mam prawa zabraniać ci widywania jej<br />
-Mamy dużo do powiedzenia sobie- skwitował<br />
-Przylecę do Madrytu. Jutro będę wyślij mi adres sms-em. Florcia nie umie spać bez smoczka a ty go chyba nie zabrałeś...<br />
-Spokojnie poradzimy sobie, jak coś to pomoże mi Martina a Pedro ucieszy się z siostrzyczki- westchnęłam na te słowa<br />
-To do jutra- rozłączyłam się<br />
Wróciłam do salonu, gdzie zastałam Pabla, siedział trzymając twarz w dłoniach. Odwrócił się, w moją stronę.<br />
-I co German raz przeprosił i jest wszystko okey? Jak możesz być dla niego taka miła? Przecież porwał twoją córkę! - krzyczał wkurzony<br />
-To też jego córka- szepnęłam spuszczając głowę<br />
-Czemu go tak bronisz, co? Dalej go kochasz? Dlaczego mnie nie możesz tak pokochać? Co ze mną jest nie tak...<br />
-Jesteś moim przyjacielem. Kocham cię, ale nie tak jak powinno kochać się mężczyznę życia- wytłumaczyłam mu<br />
-Nie wyobrażam sobie już naszych spotkań i niczego. Lepiej będzie jeżeli nie będziemy się już więcej widywać- wstał i tak po prostu trzaskając drzwiami wyszedł a w moim sercu zrobiła się nowa dziura, przypominająca co właśnie straciłam- najlepszego, jakiego mogłam mieć przyjaciela.<br />
Zadzwoniłam na lotnisko, kupiłam bilety, spakowałam potrzebne ciuchy i już na następny dzień byłam w Hiszpanii, w Madrycie, przed domem Germana i Martiny. I co ja mam teraz zrobić? Jak nigdy nic uśmiechnąć się do niego, przytulić małą, zabrać ją od niego i żyć jakby nigdy nic... Niespodziewanie z willi wybiegła Olga i podbiegła do mnie mocno mnie do siebie tuląc.<br />
-Angie! Och Angie! Jak minęła podróż? Panienka Flora jest bardzo podobna do ciebie, ale te oczy to cały tatuś...- zachwycała się<br />
-Olgo, muszę pilnie porozmawiać z Germanem<br />
-Pan German jest u siebie w gabinecie, dostał pilny telefon i musi zaraz jechać na kilka dni do Francji.<br />
Czyli rozmowa z Germanem odpada...<br />
______________________________________________<br />
Takie coś krótkie, wiem, że rozdział ostatni był sto lat temu, ale po prostu.... po prostu znudziła mi się Violetta i Germangie, ale niedawno słyszałam, że ponoć mają być jednak razem no i ahhhh.... Ale się cieszę !<br />
<br />
Chcę wrócić na stałe do pisania, ale nie wiem o kim pisać...<br />
/LIV</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-80837518252539610042014-07-31T18:50:00.001+02:002014-07-31T18:50:14.054+02:00Rozdział 53 ,,Nieoczekiwana miłość''<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Stwierdziłam, więc, że możliwe że już ich straciłam. Wbiegłam szybko na lotnisko, zapłakana. Podeszłam do ochroniarza.<br />
-Widział pan mężczyznę z małym dzieckiem i nastolatką ? - zapytałam, na co ten się zastanowił<br />
-Możliwe, ale nie jestem pewnie, kręci się tu tyle ludzi - powiedział gestykulując<br />
Pokiwałam głową i zaczęłam chodzić i się rozglądać. W sumie oni mogli wylecieć stąd już dawno, skoro zegarek wskazuje teraz godzinę 9.23. Ze smutkiem opadłam na podłogę, opierając się plecami o ścianę. Moja mała córeczka... Może nigdy już jej nie zobaczę ? Nie Angie... Weź się w garść ! Musisz ją odnaleźć! Kłóciłam się sama ze sobą w myślach. Nie wiedziałam już nic... A może powinnam wrócić do domu ? Może już na mnie czekają ? Wstałam na nogi i rozglądając się ostatni raz podreptałam przed siebie. Poczłapałam jeszcze do kobiety sprzedającej bilety.<br />
-Przepraszam panią - odezwałam się<br />
-Tak ?<br />
-Czy widziała pani może wysokiego mężczyznę z małym dzieckiem w nosidełku i z nastolatką ? - spytała<br />
-Hm... Taka szczupła nastolatka z brązowymi włosami a nosidełko różowo-czarne ? - zapytała<br />
-Tak, właśnie tak<br />
-To kilka godzin temu wyjechali stąd, zapamiętałam ich, tylko ze względu na dziecko, bo bardzo płakało, ale niestety nie mogę pani udzielić więcej informacji - powiedziała - A coś się stało ?<br />
-Tak... To znaczy... nie. Dziękuje za informację<br />
Czyli jednak Florcia jest teraz w Madrycie.... Muszę tam jechać, jak najszybciej ! - odrzekłam do siebie w myślach<br />
Wróciłam do okienka, przed którym przed chwilą stałam i rozmawiałam z kobietą.<br />
-Poproszę bilet na samolot, do Madrytu, jak najszybciej<br />
-Dobrze. Pierwszy samolot, jaki tam leci jest na... dzisiaj na godzinę 17.00. Koszt biletu to...<br />
-Koszt mnie nie interesuje. Proszę kartę, proszę odciągnąć daną kwotę - rzekłam<br />
-Dobrze. Proszę bardzo - powiedziała oddając mi kartę, dowód osobisty i bilet rzecz jasna<br />
Wróciłam szybko taksówką do domu Germana. Weszłam od razu do mojego pokoju. Wyciągnęłam walizkę, i zaczęłam do niej wrzucać moje ciuchy i kilka ciuszków małej. Pochyliłam się nad łóżeczkiem i dostrzegłam smoczek i ulubionego misia Florci. Nie dziwię się, że mała nie chciała się uspokoić... Postanowiłam, zadzwonić do Germana i Vilu, ale każde z nich miało wyłączony telefon... Rozpłakałam się na dobre. Dzwoniłam do nich tyle razy... To nie może być prawda a jeżeli nigdy jej nie zobaczę ? Zastygłam, gdy usłyszałam zdzwonienie telefonu. Spojrzałam na niego to dzwonił Pablo odebrałam więc..<br />
-Cześć Angie - rozległ się wesoły głos przyjaciela - Co u ciebie ? Kiedy wrócisz do pracy ? Co u Florusi ? - wypytywał<br />
Przetarłam pospiesznie ręką oczy, po czym zaciągnęłam nosem.<br />
-Wszystko w porządku - powiedziałam wstrzymując oddech, by się nie rozpłakać<br />
-Angie na pewno ? - spytał<br />
-Nie... To znaczy tak.... - łza potoczyła się po moim policzku potem po ręce<br />
-Zaraz u ciebie będę i mi wszystko opowiesz ! - rzekł i rozłączył się <br />
Po 30 minutach ktoś zadzwonił do drzwi. Z rozmazanym makijażem otworzyłam. Mój przyjaciel od razu mnie przytulił, wiedziała najwyraźniej czego w danej sytuacji potrzebuję.<br />
-Pablo ! On mi ją zabrał, ona była moja... tylko moja.....<br />
-Spokojnie, wszystko będzie dobrze<br />
-O 17 mam lot do Madrytu, muszę ich odnaleźć ! - krzyknęłam przez łzy<br />
-Skąd masz pewność, że są w Madrycie ?<br />
-Nie wiem, ale tak czuję<br />
-Czy to nie zbyt oczywiste by było, jak byś ich tam zastała ? Może są nie wiem no na przykład... w New York'u czy w Norwegii ? Oni mogą być wszędzie !? - rzekł przejęty<br />
-Próbujesz mi przez to powiedzieć, że nigdy jej nie zobaczę ? Czy może chcesz mnie w ten nieudany sposób pocieszyć ? Bo nie rozumiem? Z resztą już wolałam być sama ! - wkurzyłam się na Pabla<br />
-Nie o to mi chodzi ! Przepraszam, jak to tak zrozumiałaś - smutek pojawił się na jego twarzy - Mam z tobą jechać ?<br />
-Nie, to nie jest twój problem... Masz swoje... ważniejsze sprawy<br />
-Dobrze wiesz, że ich nie mam. - westchnął ciężko - Od kąt pamiętam to ty... ty byłaś dla mnie najważniejsza...<br />
Myślałam, że się przesłyszałam, ale jednak nie...<br />
-Proszę ?<br />
-Oj Angie. Ja nigdy nie przestałem cię kochać ! <br />
________________________________________________________<br />
Huhuhuhu ! A może zmienić adres strony na pablangie ? ; )<br />
Myślicie, że Flora się znajdzie ? Już w poniedziałek nowy rozdział !!<br />
<span style="font-size: large;"> Zapraszam na : <a href="http://violetta-moje-historie.blogspot.com/">violetta-moje-historie.blogspot.com</a> - Opowiadanie o Dielari *0*</span></div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-65092009188952160212014-07-29T16:03:00.001+02:002014-07-29T16:05:13.086+02:00Zapraszam !<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<span style="color: lime;"><a href="http://violetta-moje-historie.blogspot.com/">violetta-moje-historie.blogspot.com</a></span> - Pojawił się prolog opowiadania głównie o Dielari, ale i innych aktorach ! ; )<br />
<br />
Rozdział 54 pojawi się w czwartek, mam już prawie skończony, ale dalej zastanawiam się nad końcówką ; - )<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Zapraszam i proszę o komentarze </div>
</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-2488097746077924492014-07-24T00:37:00.001+02:002014-07-24T00:39:33.770+02:00Rozdział 53 ,,To twoja wina...''<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
-Cichutko Florcia ! Mama zaraz cię uspokoi ! - rzekła Vilu do dziecka<br />
-Mama ? - zapytał zdezorientowany German<br />
Podeszłam do dziecka. Chwyciłam je na ręce. Pobiegłam szybko do mojej sypialni. Może to, ma tak być, że ma się teraz dowiedzieć... A może powinnam uciec... Uciec od niego ? Od problemów... ? Nie wiedziałam co mam zrobić. Jedynie czego byłam pewna, to to, że German zaraz mnie odwiedzi w moim pokoju.<br />
-Florcia widziałaś tego pana ? - powiedziałam po cichutku - To twój tatuś - wręcz wyszeptałam<br />
Poczułam jak pojedyncze łzy spływają mi po policzku<br />
-Angie mogę wejść ? - zapytał German przez lekko uchylone drzwi<br />
Miałam nadzieję, że nie słyszałam mojego monologu z Florencią. A jeżeli tak...?<br />
-Wejdź - rzuciłam pospiesznie wycierając oczy z łez<br />
Usiadł na fioletowy fotel, znajdujący się obok kołyski. Popatrzył na dziecko, po chwili mówiąc:<br />
-Czy... czy Flora to twoje... twoja córka ? - zapytał niepewnie<br />
Nie byłam pewna czy dobrze zrozumiałam. Osłupiałam. Wbił mi sztylet w brzuch. W gardle czułam gulę, przez, którą nie mogłam nic powiedzieć.<br />
-German... O co ci chodzi... ? - zapytałam udając głupią - O co ?<br />
-Nie udawaj głupiej ! - ze złościł się wstając z fotela - Czy to córka twojego byłego ? Czy może moja ??? - wykrzyczał nie zwracając na niemowlę. Nie odpowiedziałam, milczałam w osłupieniu, nie zdając sobie sprawy, co mnie czeka...- Odpowiedz Angie ! - krzyknął ponownie - Angeles ! Słyszysz odpowiedz mi !<br />
Minimalnie skinęłam głową. Popatrzył na mnie z bólem. Nie chciałam, żeby cierpiał. Moje uczucia do niego nie nigdy nie wygasły. Chciałam, by był mój, ale nie był...<br />
-A...ngie - zaakcentował smutkiem pierwszą literę mojego przezwiska - Dlaczego... dlaczego nie powiedziałaś...? - powiedział smutno<br />
Wzruszyłam ramionami. Nie chciałam patrzeć, jak wypełnia się bólem, nie chciałam tego...<br />
-Angie - wyszeptał moje imię, wlepiłam wzrok w moje sandały na koturnie. Nie chciałam na niego spojrzeć - Czemu, dlaczego... ?? - zadawał mi to samo pytanie cały czas<br />
Spojrzał nagle na małą blondyneczkę. Wyjął ją z łóżeczka. Przytulił ją lekko. Po chwili jednak ją odłożył.<br />
-Zraniłaś mnie ! - krzyknął z bólu<br />
Stałam w pokoju bez ruchu. Wiedziałam, że mogłam go teraz już na zawsze stracić, ale nie wiedziałam co powinnam zrobić by go zachować przy sobie. Nie pobiegłam za nim... Stałam tam dalej patrząc w podłogę... Nie chciałam go stracić, ale ciało odmówiło mi przysługę... Ocknęłam się dopiero, gdy po moich policzkach zaczęły płynąc gęste łzy... Rozpacz wypełniła mnie od środka. Spojrzałam na Florę szybkim spojrzeniem. Nie chciałam jej obwiniać, w końcu to dopiero małe dziecko... Ale nie umiałam inaczej i musiałam winę na kogoś zrzucić... <br />
-I co zrobiłaś ? - zapytałam ją, w głębi duszy wiedziałam, że mi nie odpowie - Co ?<br />
Dziewczynka nagle się rozpłakała. Włożyłam jej do ust smoczka, po czym niemal dosłownie rzuciłam się na łóżko. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Mojemu szlochu nie było końca. Cały czas myślałam o nim... Dlaczego go tak zraniłam, może mogłam mu powiedzieć o córce wcześniej ? Być może mogłam go zatrzymać przed wyjazdem ? Chciałam się cofnąć w czasie, ale wiedziałam, że nie było takiej możliwości. Po monologu German do mnie, po jego pytaniach byłam pewna na sto procent, że w dalszym ciągu go kocham. Próbowałam sobie to wyrzucić z serca, ale nie byłam w stanie, nie umiałam ! Nagle nastała noc i pochłonął mnie sen... [...] Nad ranem obudziłam się około 10. Ubrałam się powoli, poprzedzając to zimnym prysznicem. Zeszłam następnie po schodach na śniadanie, na które przyrządziłam sobie naleśniki z owocami Było to jedno z moich ulubionych dań. Westchnęłam cicho i zabrałam się do jedzenia. Dopiero po chwili przypomniałam sobie o Florze. Pobiegłam po schodach do mojej sypialni. Zerknęłam po łóżeczka i zboczyłam, że jej tam nie ma... Pobiegłam do pokoju Violetty, ale jej nie było... Ujrzałam tylko, że po całym pomieszczeniu walają się jej ciuchy a co najmniej połowy z jej szafy nie było. Przestraszona pobiegłam do pokoju szwagra, ale jego walizki nie było. Wróciłam do siebie i stwierdziłam, że w komodzie z ubrankami Florci brakuje ubranek i pieluszek, które zawsze układałam w jednej z komór, a resztę chowałam pod łóżko. To wcale nie było śmieszne, wręcz przeciwnie. Czułam, że łzy napływają mi do oczy. On mi ją zabrał - pomyślałam - Nie mogłam jej stracić, ona była tak samo moja, jak i jego, ale moja nieco bardziej. Rozhisteryzowana zastanawiałam ,się gdzie mogą teraz być. Pierwszą moją myślą był spacer... Ale po co by im były ubrania ? - zastanawiałam się. Gdyż nagle sobie przypomniałam, że przecież na pewno pojechali na lotnisko. Zdzwoniłam, więc szybko po taksówkę, która przyjechała dopiero po 20 minutach, ze względu na korek w centrum, na lotnisku byłam dopiero po 40 minutach. Stwierdziłam, więc, że możliwe że już ich straciła...<br />
________________________________________________________<br />
<span style="font-size: large;">Hyhyhy.... Co myślicie ??? ; P</span><br />
<span style="font-size: large;">Mam pytanie znacie jakieś książki romans ?? Piszcie tytuły i autorów w komentarzach ; )</span></div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-39722204045110572612014-06-24T09:51:00.000+02:002014-06-24T09:51:26.709+02:00...<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Cześć ! No niestety jestem chora... Mam problemy z oczami i nie dodam rozdziału ! ;C W sumie nie powinnam siedzieć nawet na komputerze, więc już się zmywam. Chcę Wam podpowiedzieć jedynie, że rozdział pojawi się dopiero 9 lipca, bo w sobotę wyjeżdżam do Grecji c; <br />
<br />
Wybaczcie mi, ale jak tylko wrócę to dodam rozdział C;</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-38422132760732144152014-06-18T18:58:00.000+02:002014-06-18T18:58:05.452+02:00Rozdział 52 ,,tak długo oczekiwany''<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Otworzyłam drzwi i zauważyłam... jego stał przed drzwiami z kompletem kluczy w ręce. Nie wiedziałam co się odezwać. On jedynie wlepiał te swoje czekoladowe oczy to we mnie to w Florę. Nie myślała w tedy jak mu to wytłumaczę i czy w ogóle mu powiem, że to jego dziecko. Liczyło się tylko to co jest teraz, w danej minucie i sekundzie. Odezwał się pierwszy...<br />
-Angie ? - wypowiedział moje imię, jakby mając na myśli nosidełko które trzymałam w lewej dłoni, ale ja udawałam, że nie rozumiem, natomiast on brnął dalej - Co robisz o tej godzinie przed drzwiami i to jeszcze z dzieckiem ? - wypytywał<br />
-Em... nic po prostu... - zamilkłam nie wiedziałam co odpowiedzieć - Po prostu moja przyjaciółka mi ją przyniosła, bo wyjechała na kilka dni na delegacje służbową - skłamałam... inaczej nie umiałam<br />
-Aha to dobrze. Wejdźmy bo się przeziębisz ty i dziecko - powiedział szarmancko<br />
Znów usłyszałam ten jego głos... męski niczym... niczym nie wiem, ale jest on bardzo męski. Po dwóch minutach przebywania z nim wszystkie uczucia i wspomnienia powróciły. Czułam się źle go oszukując...<br />
Weszliśmy do salonu. Postawiłam nosidełko na podłodze. German zdjął swoją marynarkę, po czym odwiesił ją na haczyk przy drzwiach. Między nami panowała cisza, dość niezręczna, dlatego postanowiłam ją pierwsza przerwać.<br />
-Dlaczego wróciłeś? - zapytałam prosto z mostu bez żadnego wahania<br />
-Bo muszę coś załatwić na mieście i chciałem zobaczyć się z córką - powiedział troszkę jakby podirytowany moim pytanie<br />
-To ja zabiorę małą do mojego pokoju - uśmiechnęłam się sztucznie i oddaliłam się w stronę schodów<br />
Weszłam do pokoju, i od razu wyciągnęłam moją małą kruszynkę i tuląc ją położyłam ją do łóżeczka. Dziecko najwyraźniej nawet nie poczuło przemieszczenia się, jedynie odwróciła się na drugi bok i ssąc ulubiony smoczek dalej spałam. Wypakowałam szybko jej małe ciuszki i po przebraniu się w pidżamę poszłam spać[...] Na drugi dzień obudziłam się dość późno. Po nakarmieniu córeczki, i wzięciu zimnego prysznica zeszłam na dół, ubrana w błękitną spódnicę do kolan i biały top, który nie dawno zakupiłam na zakupach z Violettą. To co ujrzałam zaskoczyło mnie. Na stole było przygotowane śniadanie, i to jeszcze jakie... naleśniki, tosty i prze różniaste kanapki.<br />
-Cześć wszystkim ! - przywitałam się z siostrzenicą i szwagrem<br />
-Dzień dobry Angie ! - powiedziała podekscytowana Vilu - Patrz kto przyleciał wczoraj ! - rzekła wskazując na wychodzącego ojca z słoiczkiem dżemu jagodowego i brzoskwiniowego<br />
-Violetto widzieliśmy się z Angie już - zaśmiał się<br />
Po sprzątnięciu śniadania usiadłam na kanapie. Byłam bardzo zmęczona... Zmęczona ciągłymi wyrzutami sumienia, dlaczego chcę postąpić jak German... dlaczego chcę go odizolować od Florki, tak jak on mnie od Violi ? Może chce mu dać nauczkę, czy po prostu wybieram życie na skróty, kłamiąc ? Czułam jak łzy zaczynają wypełniać moje oczy. Nie było to uczucie miłe, wręcz przeciwnie! Koniec ! Powiedziałam sobie w myślach ! Czas mu powiedzieć, że ma drugą córkę. Argumentem zza było na przykład to, że wolę by dowiedział się tego ode mnie a nie od kogoś innego. Postanowiłam, że powiem mu to na spokojnie po kolacji, jak wróci ze spaceru z Vilu i z tego ,,wypadu na miasto w sprawach biznesowych''. Do tego czasu postanowiłam przejść się z Florencią na spacer nad jezioro. Zabrałam więc okulary przeciw słoneczne, butelkę wody, koc i krem z filtrem. Po 30 minutach zbierania się do wyjścia i trasy do pokonania doszłyśmy na miejsce. Na całe szczęście nie spotkałyśmy nikogo znajomego, więc mogłam spokojnie odpocząć, gdyby nie płacz małej, która domagała się zmiany pieluszki. Jak na złość zapomniałam zapomniałam wziąć z domu torby z pieluchami. Nie pozostało mi nic innego, jak powrót do domu. Podróż była dosyć męcząc, ponieważ musiałam ją na raz uspokajać i wieść wózek dalej patrząc przy tym czy na nikogo ani czy na coś nie wpadniemy. Gdy już całe wróciłyśmy do willi, szybko przebrałam jej pieluchę. Obiad miałam zjeść sama, więc zamówiłam pizze margaritę. Przywieźli ją w pół godziny. By w spokoju zjeść. Zabrałam Florcię do huśtawki, którą dostała od Pabla, znajdowała się ona w kuchni, więc przestawiłam ją do jadalni. Gdy zabrałam się za krojenie pizzy, wtem do domu wrócili weseli German i Viola. Pierwsze co zauważyli, to to że mam pizze i standardowo ukradli mi po kawałku !<br />
-Ej głodomory ! - krzyknęłam - Było być wcześniej to zamówiłabym większą ! - dalej mówiła głośnym tonem<br />
Najwidoczniej tak głośnym, że mała zaczęła płakać.<br />
-Cichutko Florcia ! Mama zaraz cię uspokoi ! - rzekła Vilu do dziecka<br />
-Mama ? - zapytał zdezorientowany German<br />
________________________________________________________________<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;">Hah ! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;">Napisałam rozdział pod wpływem nagłej weny ! Ale spokojnie tym razem rozdział dodam do 3-4 dni max !</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;">Komentujcie to ważne bardzo !</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;">PS tak to oznacza mój powrót i to dość bardziej systematyczny ! </span></div>
<h3 style="text-align: left;">
PS2 <a href="http://violetta-moje-historie.blogspot.com/">KLIK</a> <---- WEJDŹCIE BARDZO WAŻNA SPRAWA DLA WAS !!</h3>
</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-16927389981599478942014-03-23T16:24:00.004+01:002014-03-23T16:24:53.287+01:00Rozdział 51<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: center;">
Angie</div>
<div style="text-align: left;">
Nazajutrz obudziłam się bardzo wyspana, aż nawet zapomniałam o wizycie mojego szwagra, niestety przypomniała mi o tym Floru, gdy tylko na nią spojrzałam. Nakarmiłam córeczkę i zeszłam na dół do kuchni, gdzie miałam zamiar przygotować śniadanie dla mnie i siostrzenicy, lecz śniadanie było już na stole.</div>
<div style="text-align: left;">
-Vilu ! Nie musiałaś tego robić ! - powiedziałam wesoła</div>
<div style="text-align: left;">
-Angie, przecież to nic. Ty i tak masz teraz na głowię małą</div>
<div style="text-align: left;">
Podeszłam do Violetty i mocno ją przytuliłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Aha Angie tata wysłał SMS-a, że będzie o 1 lub 2 w nocy - powiadomiła mnie</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze kochanie - uśmiechnęłam się skrywając przerażenie, jakim się wypełniłam - To co zamierzasz zrobić dzisiaj ? </div>
<div style="text-align: left;">
-Może by tak spacer w 3 ? Na przykład do galerii handlowej ? - zachichotała</div>
<div style="text-align: left;">
-No dobrze, to zjemy śniadanko, ogarniemy się i pójdziemy</div>
<div style="text-align: left;">
Nastolatka kiwnęła głową i zasiadłyśmy do stoły i zjadłyśmy po kilka kolorowych kanapek, popijając je zieloną herbatą. </div>
<div style="text-align: left;">
-Ciociu to ty może idź się już szykować a ja posprzątam to wyjdziemy wcześnie?</div>
<div style="text-align: left;">
-No okej, ale po obiedzie i kolacji ja zmywam ! - zaśmiałam się i poszłam na górę</div>
<div style="text-align: left;">
Weszłam do pokoju i podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam dla siebie zwiewną sukienkę w kwiatki a dla córeczki różowe body. Przewinęłam dziewczynce pieluszkę i przebrałam ją. Następnie zabrałam się za siebie.Włosy związałam w luźny kok, włożyłam w uszy różowe piórka, wysokie obcasy i byłam gotowa po 30 minutach. Zabrałam małą blondyneczkę na ręce i ostrożnie zeszłyśmy na dół, gdzie w salonie na sofie siedziała Vilu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Gotowe ? - zapytała</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak,tak. </div>
<div style="text-align: left;">
Wsadziłam dziecko do fioletowego wózka i wyszłyśmy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Angie ! Nie było mnie nie cały rok, a tyle się zmieniło ! Ty masz córkę, Cami robi karierę jako aktorka, Studio się rozwija ! Ah... - westchnęła - A tak poza tym to kim jest tata Flory ? Kto to ? Pablo ?</div>
<div style="text-align: left;">
-Em... Ależ skąd ! Pablo, ma od niedawna dziewczynę ! </div>
<div style="text-align: left;">
-To kto to jest ? - dopytywała dalej</div>
<div style="text-align: left;">
-Oj Violka to skomplikowane - westchnęłam</div>
<div style="text-align: left;">
-No dobrze, ale wiedz, że i tak się kiedyś dowiem ! - rozchichotała się </div>
<div style="text-align: left;">
Po 15 minutach dotarłyśmy do galerii, gdzie od razu zaczęłyśmy oglądać ubrania. W pierwszym sklepie Violetta kopiła sobie białą, koronkową spódniczkę, Florze 2 sukienki - żółtą w zielone kropeczki i niebieską w białe motylki. Zaś w następnym sklepie to ja sobie coś kupiłam - czarne trampki i biały top. Po 3 godzinach chodzenie po sklepie padłyśmy w restauracji, gdzie zamówiłyśmy sobie obiad, który nie zjadłyśmy cały i o 16 wróciłyśmy do domu. Violetta poszła do przyjaciół, a ja nakarmiłam i uśpiłam córkę. Zabrałam się za przygotowanie kolacji. Skorzystałam z przepisu Olgi na pieczoną kaczkę, która w piekarniku siedziała około 2,5 godziny. W między czasie zdążyłam wziąć zimny, odprężający prysznic i wykąpać Florencie. </div>
<div style="text-align: left;">
Violetta wróciła akurat na kolację, przy której dużo rozmawiałyśmy o tym, jak było na wyjeździe. O 20 byłam już padnięta, więc razem z Violettą udałyśmy się do swoich sypialni, gdzie od razu zasnęłyśmy.....</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Za oknem pada, jest ogromna burza... Pioruny przewracając drzewa...</div>
<div style="text-align: center;">
Otwierają się drzwi... Wchodzi German... Informuję go, że mamy córkę....</div>
<div style="text-align: center;">
Wkurza się... Nie ubłagalnie wpada w nerwy... </div>
<div style="text-align: center;">
Krzyczy na mnie... Na dziecko... Wypiera się... </div>
<div style="text-align: center;">
Wyciąga coś z szuflady kuchennej... Coś ostrego...</div>
<div style="text-align: center;">
Zamachuje się... Płacz dziecka.... Wszędzie czerwona maź...</div>
<div style="text-align: center;">
Pryska wszędzie... Po chwili cisza.... Po której, ja także milkę...</div>
<div style="text-align: center;">
Złota brama.... Niebieski krajobraz... Biała kołyska...</div>
<div style="text-align: center;">
Pusta... Nie ma jej... Rozpaczam... Szukam jej... I tak przez resztę dni...</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Nagle się obudziłam, cała spocona. Słyszę głośny płacz mojej córki. Podeszłam do jej kołyski i delikatnie chwyciłam ją na ręce. Uspokoiłam ją, siebie już nie koniecznie. Rozmyślałam chwilę nad tym co będzie dalej, leżąc na skraju łóżka. Po 15 minutach postanowiłam, że muszę się stąd, jak najszybciej wynieść. Wyjęłam szybko z szafy czarną walizkę, do której schowałam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. Zabrałam torbę i Florkę, wsadziłam ją do nosidełka. Zeszłam na dół. Otworzyłam drzwi i zauważyłam... </div>
<div style="text-align: left;">
_______________________________________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
Co zauważyła Angie ? Germana czy kogo lub co ?</div>
<div style="text-align: left;">
Myślicie że Germi się dowie ? </div>
<div style="text-align: left;">
Next za tydzień w sobotę lub niedzielę na 100000000000000000000% !!</div>
<div style="text-align: center;">
KOMENTUJCIE-MOTYWUJCIE ! </div>
<div style="text-align: center;">
/Oliwia :***</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-9970677602328943542014-01-01T13:19:00.001+01:002014-01-01T13:19:42.051+01:00Rozdział 50<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: center;">
Violetta</div>
<div style="text-align: left;">
Nagle połączenie się rozłączyło. Próbowałam dodzwonić się, ale włączała się skrzynka. Zignorowałam to i stwierdziłam, że zadzwonię później.</div>
<div style="text-align: left;">
-Angie, czemu mi nie powiedziałaś ? - zapytała ciotkę</div>
<div style="text-align: left;">
-No, bo.... bo stwierdziłam, że masz własne problemy z ojcem</div>
<div style="text-align: left;">
-Och Angie, dla ciebie zawsze znajdę czas ! - powiedziałam wesoło</div>
<div style="text-align: left;">
-No dobrze Violu, chodźmy na obiad poopowiadasz mi jak było - odrzekła i wyszłyśmy z pokoju</div>
<div style="text-align: center;">
German</div>
<div style="text-align: left;">
Moje połączenie z Violettą się rozłączyło, bo rozładował mi się telefon. Stwierdziłem, że zadzwonię wieczorem. Wydaje mi się, że wszystko jest w porządku, po za tym płaczem... Może była z Angie w parku... ? Możliwe. Z resztą teraz mam też nową rodzinę - Martinę i Pedro - którymi musze się zaopiekować. </div>
<div style="text-align: left;">
-German ! - krzyknęła - Pedro jest na dole, zerknij na niego !</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze - powiedziałem głośniej i zabrałem chłopca na ręce i wyszliśmy na podwórko, gdzie chłopiec miał swój plac zabaw</div>
<div style="text-align: left;">
Usiadłem na ławce i przymknąłem oczy... Pragnąłem przestać udawać... Ale co udawać ? To oczywiste udawać ,,miłość'', ale czy da się ją udawać ? Tak da się i ja jestem żywym dowodem. Nie kocham Martiny, ale pragnę mieć kogoś przy sobie kto się przy mnie poczuje bezpieczny, kto będzie miał do mnie wielkie zaufanie. Wiedziałem, że kiedyś może nastąpić taki dzień, w którym stanę twarzą w twarz z Martiną, na kobiercu ślubnym i co wtedy mam jej przekrzyknąć miłość do końca życia ? Nie... Najgorsze i tak jest to, że kolejnym podtekstem do bycia z Martiną jest smutek i tęsknota za pewną osobą, która odmieniła moje życie... Angie. Na samo wypowiedzenie jej imienia mam gęsią skórkę i motylki w brzuchu. Z rozmyśleń wyrwał mnie płacz dziecka. To był Pedro. Przestraszony wstałem z ławki i podbiegłem do malca. Z jego maleńkiej nóżki zaczęła płynąc czerwona krew. Zabrałem go szybko do kuchni, gdzie była Olga.</div>
<div style="text-align: left;">
-Olgo pomóż mi, zaopatrzyć mu tą ranę - powiedziałem przestraszony</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze ! </div>
<div style="text-align: left;">
Kobieta od razu wyciągnęła apteczkę, z której wyjęła wodę utlenioną, gaziki i plastry. Malec od razu zaczął płakać jeszcze bardziej. Dopiero po 10 minutach przestał.</div>
<div style="text-align: left;">
-No już Pedro przestać płakać - uspokajałem chłopca </div>
<div style="text-align: left;">
Nagle zadzwonił mój telefon. Włożyłem syna Martiny do kojca i pobiegłem odebrać telefon w moim gabinecie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzień dobry ! - odezwał się mężczyzna - Czy mam uprzejmość mówić z Germanem Castillo ?</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak to ja - przemówiłem</div>
<div style="text-align: left;">
-Musi się pan wstawić w najbliższych dniach w banku w Buenos Aires na ul. Długiej 154 z powodu kończącego się ubezpieczenia firmy i stratnych umów</div>
<div style="text-align: left;">
-To konieczne ? - zpaytałem</div>
<div style="text-align: left;">
-Niestety tak </div>
<div style="text-align: left;">
-A czy może stawić się mój asystent ?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, musi to być pan </div>
<div style="text-align: left;">
-No dobrze postaram się stawić jeszcze w tym tygodniu - odpowiedziałem - Do widzenia </div>
<div style="text-align: left;">
-Do widzenie</div>
<div style="text-align: left;">
Po zakończonej rozmowie poszedłem do Ramallo by załatwił mi bilety na jutro. </div>
<div style="text-align: left;">
-Germanie, załatwiłem ci bilety na jutro, na 6 rano - powiedział mi przyjaciel przy kolacji</div>
<div style="text-align: left;">
Po skończonym posiłku wysłałem do córki SMS-a.</div>
<div style="text-align: center;">
Violetta, będę jutro w Buenos Aires.</div>
<div style="text-align: center;">
Będę tam kilka dni, bo muszę zająć się</div>
<div style="text-align: center;">
kilkoma sprawami.</div>
<div style="text-align: center;">
Angie</div>
<div style="text-align: left;">
Leżę w łóżku i rozmyślam. Violetta opowiadała mi o nowej dziewczynie Germana i jej synu. Teraz przepełnia mnie ogromna zazdrość. Na dodatek przylatuje do Buenos Aires, co ja mu powiem o Fleorenci ? O German to twoja córka ? Czy po prostu wyjadę ? Nie, nie będę jak on uciekać z Florą. Może nie powinnam mu jej zabierać ? Nawet się zastanawiałam, jakby to było jakbyśmy byli rodziną... Tak bardzo bym tego pragnęła... Kocham go najbardziej na świecie, tak samo jak Flore i Vilu, ale z drugiej strony... On na 100% kocha tą Martine, w końcu nie był by z nią bez powodu. Po moich namysłach podeszłam do łóżeczka córki i tak po prostu na nią patrzyłam... Była tak nieziemsko podobna do Germana... </div>
<div style="text-align: left;">
-Co kochanie ? - powiedziałam po cichutku - powiemy tatusiowi o twoim istnieniu ? - zapytałam</div>
<div style="text-align: left;">
______________________________________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
komentujcie !</div>
<div style="text-align: left;">
Miałam teraz taką wenę i to wykorzystałam ! Wiem rozdziału dawno nie było... ale ostatnio nie mam na nic czasu...</div>
<div style="text-align: left;">
/Oliwia :***</div>
</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-4187568833969892732013-10-23T23:11:00.000+02:002013-10-23T23:11:31.203+02:00Rozdział 49<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Zanim zaczniecie czytać rozdział poświęćcie kilka sekund i przeczytajcie kilka słów ode mnie :<br />
To tak... Nie jest miło słyszeć mi słów typu ,,zawiedliśmy się na Was/Tobie''. O wszem, rozumiem Was... Ale tu już bardziej chodzi o czas. Po drugie, nie wiem, czy kto kol wiek to jeszcze czyta... Jeżeli tak to SKOMENTUJCIE ten rozdział. Po trzecie... Ktoś podszywa się pode mnie z anonima ! To nie byłam ja ! Proszę nie róbcie sobie żartów, w innym przypadku pisanie komentarzy z anonimka będzie zabronione. To chyba wszystko z takich spraw... Przejdźmy do najważniejszej... Klara niestety odeszła... Zostałam sama, mam ostatnio mnóstwo nauki. Ale jest światełko nadziei, że rozdziały będą pojawiały się raz na tydzień w sobotę lub niedziele !<br />
WARUNEK - KOMENTOWANIE<br />
__________________________________________________________________________<br />
Rozdział 49<br />
<div style="text-align: center;">
Angie</div>
<div style="text-align: left;">
Leżę w niewielkim szpitalnym łóżku, tuląc swoją maleńką córeczkę. Mała bardzo przypomina mi Germana. Jej brązowe, ciemne włoski... </div>
<div style="text-align: left;">
-Angie, dasz mi na chwilę Florencie ? - zapytał Gustav - Chodź do tatusia ! - powiedział zbliżając ręce do dziecka</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie dam ci jej ! - krzyknęłam lekko - Dopiero zasnęła - poinformowałam go </div>
<div style="text-align: left;">
-No dobrze, ale nie musisz na mnie krzyczeć, tym bardziej ją obudzisz ! Z resztą idę na fajkę ! - powiedział oschle odsuwając głośno taboret</div>
<div style="text-align: left;">
-Od kiedy ty palisz ?! </div>
<div style="text-align: left;">
-Od czasu, gdy nasze uczucia opadły ! </div>
<div style="text-align: center;">
2 dni później</div>
<div style="text-align: left;">
-Otwórz nam drzwi - powiedziałam cicho zbliżając się do drzwi willi</div>
<div style="text-align: left;">
-Już idę - powiedział Gustavo </div>
<div style="text-align: left;">
Weszłam ostrożnie z nosidełkiem do domu i od razu skierowałam się do naszej sypialni. W dreptałam po schodach i otworzyłam skrzypiące drzwi. Nosidełko z Florką postawiłam na łóżku i wyjęłam delikatnie dziewczynkę, po czym ją rozebrałam ze sweterka i ułożyłam do własnego łóżeczka stojącego niedaleko brązowego biurka. Po godzinie porządkowanie ciuszków Florci zeszłam do kuchni, gdzie na stole czekała karteczka....</div>
<div style="text-align: center;">
Wyszedłem</div>
<div style="text-align: center;">
Gustav</div>
<div style="text-align: center;">
Violetta</div>
<div style="text-align: left;">
Stoję na lotnisku. Doleciałam do Buenos-Aires z godzinę temu i jeszcze nie widzę Angie ! Nie wiem co się dzieje ! Telefon nie odbiera... Może zapomniała ? Nie wiem. Trudno wracam sama taksówką do domu - stwierdziłam po dłuższym namyśle.</div>
<div style="text-align: left;">
30 minut później </div>
<div style="text-align: left;">
Dzwonię dzwonkiem do drzwi. Po chwili wrota się otwierają i za progiem stoi Angie. W ręce ma małego, pluszowego króliczka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Viola ?! - zdziwiła się na mój widok</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzwoniła, nie odbierałaś, więc wsiadłam w taksówkę i przyjechałam ! - poinformowałam ciotkę</div>
<div style="text-align: left;">
-Przepraszam... Mam tyle na głowie ! </div>
<div style="text-align: left;">
-Już nic się nie stało ! - przytuliłam mocno kobietę i weszłam do salonu, gdzie zastałam dziecięcy kojec</div>
<div style="text-align: left;">
-Angie ! Co to jest ? - zdziwiłam się mocno </div>
<div style="text-align: left;">
-Em... No właśnie Violu, bo ja...</div>
<div style="text-align: left;">
-Bo ty ?!</div>
<div style="text-align: left;">
-Bo ja... Mam dziecko </div>
<div style="text-align: left;">
-Że co ?! - nie dowierzałam</div>
<div style="text-align: left;">
-Mam dziecko</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak to ? Z kim ? Kiedy ? - zaczęłam zadawać pytania</div>
<div style="text-align: left;">
-4 dni temu urodziłam, maleńką dziewczynkę - powiedziała jednym tchem</div>
<div style="text-align: left;">
Nie wiedziałam, czy mam płakać, czy śmiać się...</div>
<div style="text-align: left;">
-Angie... Czemu mi nie powiedziałaś ?! Gdzie ona jest ? To moja kuzynka ?</div>
<div style="text-align: center;">
Angie</div>
<div style="text-align: left;">
I co ja mam jej powiedzieć ? Nie Violu to twoja siostrzyczka ? </div>
<div style="text-align: left;">
-Tak na to wygląda, to twoja kuzynka... Jest w mojej sypialni, w swoim łóżeczku - powiedziałam uśmiechając się</div>
<div style="text-align: left;">
Nastolatka szybko wbiegła po schodach do mojego pokoju i od razu stanęła nad dziewczynką.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak ma na imię ?</div>
<div style="text-align: left;">
-Florencie, po prostu Florka</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak uroczo ! </div>
<div style="text-align: left;">
-Heh... Chcesz ją potrzymać ? - zapytałam</div>
<div style="text-align: left;">
-A mogę ?</div>
<div style="text-align: left;">
-Możesz - powiedziałam wyciągając Florę z łóżeczka - Uważaj na główkę ! - poinstruowałam ją </div>
<div style="text-align: center;">
German</div>
<div style="text-align: left;">
Martwię się o Violettę. Miała zadzwonić, jak doleci na miejsce.... Trudno ! Dzwonię to niej !</div>
<div style="text-align: left;">
-Halo Violetta ? Doleciałaś ? - zapytałem szybko</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak tato - powiedziała śmiejąc się</div>
<div style="text-align: left;">
Nagle usłyszałem płacz dziecka - bardzo cichutki -</div>
<div style="text-align: left;">
-Kto tak płacze ? - zapytałem</div>
<div style="text-align: left;">
____________________________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
Co powie Violetta ojcu o dziecku ?</div>
<div style="text-align: left;">
Czy German i Violetta się kiedyś dowiedzą, że Flora jest im bardziej bliższa? </div>
<div style="text-align: left;">
/Oliwia :***</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">KOMENTUJCIE ! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com46tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-17336152823468774682013-09-22T22:04:00.002+02:002013-09-22T22:04:41.026+02:00Rozdział 48<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Zdrzemnęłam się, ale obudził mnie przeszywający się ból brzucha... Zaczęłam zwijać się z bólu. Wstałam niepewnie na nogi. Doszłam do drzwi trzymając się za podbrzusze.<br />
-Gustav ! Ała... Gustav ! - wołałam głośno mężczyznę, ale w zamian słyszałam tylko głośne echo<br />
Może nie usłyszał ?! Wyszłam na korytarz. Rozejrzałam się w prawo i lewo. Nie było go. Wyjrzałam na ,,balkoniku'' też go nie było.<br />
-Gustav ! - i znów nic<br />
Chyba nic mi nie pozostało, jak zadzwonić po taksówkę i samemu dojechać do szpitala. Z czołgałam się ze schodów. Zauważyłam, że mój telefon leży na stoliczku przed telewizorem. Podeszłam i wzięłam go w dłoń.<br />
Nowa wiadomość - ciekawe od kogo...<br />
<div style="text-align: center;">
Angie, wkurzyłem się,</div>
<div style="text-align: center;">
nie ukrywam tego. </div>
<div style="text-align: center;">
Wyszedłem...</div>
<div style="text-align: center;">
Gustav </div>
<div style="text-align: left;">
Hah... Jeszcze tego mi brakuje... Wybrałem numer na taksówki i zadzwoniłam. Informator poinformował mnie, że mam szczęście i taksi akurat niedaleko ma kurs i będzie pod domem za 5 minut. Chwyciłam za torebkę, zamknęłam drzwi i wyszłam przed wille. Mężczyzna z telefonu miał na prawdę rację, bowiem auto już stało przed rezydencją. Otworzyłam drzwi i z ledwością usiadłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzień dobry. Proszę jechać do szpitala św. Pawła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze, postaram się, jak najszybciej panią zawieść. Mam nadzieję, że nie będę zmuszony odbierać poród - zaśmiał się</div>
<div style="text-align: left;">
-Jedź pan już ! - wybuchnęłam zaciskając zęby</div>
<div style="text-align: left;">
Podróż samochodem dłużyła się niezmiernie, trwała 20 minut, ale dla mnie to była wieczność. W końcu pojazd się zatrzymał. Podałam kierowcy 20 zł.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pomóc pani ? - zapytał uprzejmie</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, nie trzeba - powiedziałam kierując się w stronę wielkiego budynku</div>
<div style="text-align: left;">
Już od progu podbiegła do mnie pielęgniarka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Proszę niech pani usiądzie - powiedziała podsuwając mi wózek</div>
<div style="text-align: left;">
-Dziękuje</div>
<div style="text-align: left;">
Kobieta szybko zawiozła mnie na oddział położniczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kiedy się zaczęły skurcze ? - spytała lekarka w białym kitlu</div>
<div style="text-align: left;">
-Z jakieś 30 minut temu... - syknęłam </div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze. Rozwarcie jest na 10 palcy, więc maleństwo jest gotowe do wyjścia na świat - uśmiechnęła się przyjaźnie zakładając rękawiczki</div>
<div style="text-align: left;">
Dosłownie teraz przez myśl przeleciało mi coś : Czy German dowie się kiedyś, że ma dziecko, że Vilu nie jest jedynaczką ?!. Jak Violetta zareaguje, gdy zobaczy noworodka w moich objęciach ?</div>
<div style="text-align: left;">
-Proszę pani, jak pojawi się skurcz to proszę przeć ! - powiadomiła mnie dokturka</div>
<div style="text-align: left;">
Zaczęłam przeć.... Po moimi wysiłku usłyszałam głośny płacz.</div>
<div style="text-align: left;">
-Gratuluje, ma pani piękną córeczkę - powiedziała kobieta okrywając dziecko żółtym kocykiem i zakładając na główkę różową czapeczkę - Niech pani uważa na główkę - podała mi dziecko</div>
<div style="text-align: left;">
Wzięłam ją na ręce i od razu ujrzałam w niej : Germana. Miała rzadkie brązowe włoski i te same delikatne usta. Oczka na pierwszy rzut oka miała jaśniutkie. Chwyciłam w dwa palce jej małą rączkę. Z resztą cała jest taka malutka. </div>
<div style="text-align: left;">
-Zdecydowała już pani na imię ? - spytała pielęgniarka podchodząc do mnie z opaską na rękę i flamastrem</div>
<div style="text-align: left;">
-Em... Tak... Florencia</div>
<div style="text-align: left;">
-O jak pięknie ! - oznajmiła mi zapisując na bransoletce imię mojej córeczki - Ale teraz przepraszam, muszę porwać Florencie na badania - uśmiechnęła się zabierając mi z objęć dziecko</div>
<div style="text-align: left;">
Jestem bardzo zmęczona, ale muszę zadzwonić do Gustava i powiadomić go, że został... ojcem. Nie mogę tego zaakceptować, że to on będzie teraz tatą Flory a nie German... Tęsknie za nim... Bardzo... Ale ponoć ma teraz dziewczynę, czy tam narzeczoną... Nie chcę psuć mu związku. Eh... Wybrałam numer Gustava i zadzwoniłam...</div>
<div style="text-align: left;">
-Halllo, moja kochaniutka ccoś... sssię stałłooo ? - zapytał podśpiewując</div>
<div style="text-align: left;">
Wyczułam w jego głosie alkohol... </div>
<div style="text-align: left;">
-Nie nic... Zadzwoń jak wytrzeźwiejesz !- krzyknęłam do słuchawki, naciskając czerwoną słuchawkę</div>
<div style="text-align: left;">
W nerwach rzuciłam telefon na szafkę i zacisnęłam pięści na kołdrze.</div>
<div style="text-align: center;">
German</div>
<div style="text-align: left;">
-Violetta, zaczęłaś się już pakować ? - krzyknąłem do córki</div>
<div style="text-align: left;">
-Przestań się drzeć German, obudzisz małego ! - zmierzyła mnie moja dziewczyna</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak tato, mam już pół walizki zapakowanej... - powiedziała schodząc po schodach</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze trzeba jeszcze zadzwonić do Angie - na samo jej imię zadrżałem</div>
<div style="text-align: left;">
Kocham ją, ale nie chce rozwalać jej szczęśliwego związku z niejakim Gustavem... Z resztą ja też jestem w związku. Nie powiem, że szczęśliwym... Ale w związku... </div>
<div style="text-align: left;">
_________________________________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
Czy Germi dowie się, że ma córeczkę ?</div>
<div style="text-align: left;">
Jak Vilu zareaguje, gdy zobaczy swoją ciotkę z dzieckiem ?</div>
<div style="text-align: left;">
_______________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
Gniewacie się, że zrobiłyśmy chłopca a nie dziewczynkę?! Po prostu mamy wena na dziewczynkę....</div>
<div style="text-align: left;">
_______________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: red;"><span style="font-size: x-large;">Mamy dla was ważne info.... ! </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: red;"><span style="font-size: x-large;">Jest szansa, że nie zrezygnujemy, ale rozdziały pojawiały by się raz, dwa na tydzień ! </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: red;"><span style="font-size: x-large;">Zgadzacie się ?!</span> </span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com29tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-8737498337341751732013-09-19T20:37:00.002+02:002013-09-19T20:37:53.152+02:00Rozdział 47<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Dowiedziałam się, że po karetkę zadzwonił mężczyzna. Odwoził swoją matkę na lotnisko i przypadkiem przechodził, gdy zemdlałam. Od pięciu dni przychodzi i mnie odwiedza, tak sam z siebie.<br />
-Cześć Angie ! - przywitał się ze mną mężczyzna dając mi do dłoń bukiet czerwonych róż<br />
-Gustavo, nie musiałeś mnie odwiedzić - pokiwałam głową i uśmiechnęłam się<br />
-Oj tam, oj tam... Kiedy wychodzisz ? - spytał siadając na krzesełku obok<br />
-Za 2 dni. Miałabym do ciebie prośbę, czy mógłbyś mnie odwieść do domu ?<br />
-Tak, nawet jeżeli mi pozwolisz, to zaopiekuje się tobą i dzieckiem ? - spytał miło<br />
-Nie, nie musisz, poradzę sobie, ale dziękuje i tak już dużo dla mnie zrobiłeś ! - uśmiechnęłam się <br />
<div style="text-align: center;">
German</div>
<div style="text-align: left;">
Cały czas myślę o Angie. Martwię się o nią...</div>
<div style="text-align: left;">
-Tato ! Powiesz mi w końcu kiedy wracamy do Buenos-Aires ? Francesca się pytała ! - powiedziała moja córka wbiegając do mojego gabinetu</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, wiem Violetto. Ty najprawdopodobniej wrócisz do Angie, tak jak się umawialiśmy - odparłem - Czyli za około 6 miesięcy, 7 ?</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze, a co z Angie ? - zapytała nastolatka</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie wiem, co z twoją ciotką. </div>
<div style="text-align: left;">
Może powinienem zapomnieć o niej ?! Tak... To chyba najlepszy pomysł. </div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze, jakbyś się coś o niej dowiedział to dzwoń lecę na skypa z Leonem ! Papa ! - powiedziała i wybiegła</div>
<div style="text-align: left;">
Wyszedłem po rozmowie z Violettą na spacer. Szedłem jedną z uliczek i niespodziewanie wpadłem na kobietę z dzieckiem na rękach. Brunetka nieszczęśliwie upadła razem z chłopcem na mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nic pani nie jest ? - zapytałam leżąc na ziemi</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, przepraszam skupiłam się na synu</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie to moja wina, ja też byłem zamyślony</div>
<div style="text-align: left;">
Nagle chłopiec zaczął płakać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jejku, Pedro nie płakusiaj ! - powiedziała tuląc dziecko</div>
<div style="text-align: left;">
-Pewnie się wystraszył... - stwierdziłem</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak...-Może pójdziemy na jakąś kawę ? - zapytała uśmiechając się </div>
<div style="text-align: left;">
-Okey, w sumie nie mam nic do robienia...</div>
<div style="text-align: center;">
6 miesięcy później...</div>
<div style="text-align: left;">
Zamieszkała z nami Martina i Pedro. Zauroczyłem się nią, ale nie zakochałem. Kochać to to kocham Angie...</div>
<div style="text-align: left;">
-German ! - zawołała mnie Martina</div>
<div style="text-align: left;">
-Jestem w kuchni, robię herbatę Pedro ! - odpowiedziałem trzymając chłopca na rękcah</div>
<div style="text-align: left;">
-Tato, zabukowałeś mi samolot do Buenos Aires ? - zapytała Violetta</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, wylatujesz za 7 dni... </div>
<div style="text-align: left;">
-Aha... Angie dzwoniła. Mówi, że czeka na mnie. Ponoć znalazła sobie kogoś... Jest w nim zakochana. - odparła mi</div>
<div style="text-align: left;">
W tej chwili moje serce przełamało się na milion małych kawałeczków... ,,Jest w nim zakochana'' ?! Że co!? </div>
<div style="text-align: center;">
Angie</div>
<div style="text-align: left;">
Gustav wprowadził się do mnie do willi. Na początku się mną tylko opiekował, ale to trwało tylko miesiąc, bo później zakochał się we mnie. Chciałam mieć kogoś takiego przy sobie... Ale niestety jestem nim tylko zauroczona.</div>
<div style="text-align: left;">
-Angie, obiad gotowy ! - zawołał z jadalni</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze kochanie już idę ! - odparłam schodząc ze schodów</div>
<div style="text-align: left;">
Doczłapałam do jadalni i usiadłam na jednym z krzeseł. Mój chłopak podał na stół indyka i zaczęliśmy się zajadać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Angie, powiesz mi wreszcie kto jest ojcem dziecka ? - zapytał</div>
<div style="text-align: left;">
-A czy to ważne ? Już ci tyle razy mówiłam, że dziecko będzie ciebie traktowało, jak ojca ! Okey ?!</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze, ale czemu nie chcesz mi powiedzieć ?!</div>
<div style="text-align: left;">
-Skrzywdził mnie. Pasuje ci taka odpowiedź ?! - skłamałam i uciekłam do sypialni</div>
<div style="text-align: left;">
Położyłam się na łóżku i zaniosłam się płaczem... Ja chcę by German był teraz przy mnie... Tak go kocham ! Jeszcze Violetta przyjeżdża... Nie wspomniałam jej o ciąży ! Boję się, że zostanę sama z tym wszystkim. Pablo wyjechał do dziadka, musiał się nim zaopiekować. A Gustav... ? Gustav oddala się ode mnie z dnia na dzień, ale nie wyobrażam sobie mojego dziecka bez ojca...Zdrzemnęłam się, ale obudził mnie przeszywający się ból brzucha...</div>
<div style="text-align: left;">
_____________________________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
Średnio długi, ale jest...</div>
<div style="text-align: left;">
Czy German się kiedyś dowie o dziecku swoim i Angie ?</div>
<div style="text-align: left;">
Jak zareaguje Viola na wieść, że ciotka posiada dziecko ? </div>
<div style="text-align: left;">
Jeszcze kilka rozdziałów i kończymy współpracę z Klarą :-(</div>
<div style="text-align: left;">
/Oliwia :*** i Klara</div>
</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-69270987205197884562013-09-17T00:15:00.000+02:002013-09-17T00:15:20.542+02:00Rozdizał 46<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Niepewnie otworzyłam jedno oko, potem drugie. Dopiero po chwili odzyskałam pełny wzrok. Znajdowałam się w białej sali. Na pewno nie była to sypialnia w domu Germana ani w domu Pabla. Nagle poczułam, że nie mogę ruszyć rękom, po chwili zorientowałam się, że jestem podpięta do różnych urządzeń. Jedną dłoń pospiesznie przeniosłam na brzuch. Nie był wcale wypukły, co mnie zdziwiło i przestraszyło. Poczułam w moich oczach potok łez, który szybko znalazł sobie ujście i spływał mi po policzkach. Moje dzieci, moje biedne dzieci... A German ? Gdzie German ?! - zadawałam sobie pytanie w myślach<br />
-Wreszcie się pani obudziła ! - powiedziała kobieta ubrana w biały kitel<br />
-Gdzie ja jestem, co się stało ?! - wypytywałam<br />
-Nazywam się Maria Alonso, jestem ginekologiem. Przywieziona panią do szpitala, bo zasłabła pani na lotnisku, czyli 3 dni temu. - wytłumaczyła mi<br />
-Ale jak to, gdzie German ? - pytałam<br />
-Nie wiem o kogo pani chodzi. Niech pani teraz odpoczywa, ani organizm jest osłabiony. Ledwo udało nam się uratować pani ciążę - jej słowa nieco mnie uspokoiły<br />
Ale zaraz, czyli ja nie powiedziałam Germanowi o ciąży ? Czyli to wszystko to tylko piękny sen ? Wymysł mojej wyobraźni ? I nic więcej ? Poczułam, że mój policzek znów staje się cały mokry.<br />
-Proszę pani, niech się pani wyśpi. Jak się pani później obudzi to zrobimy dokładne badania - oznajmiła mi i wyszła z sali notując coś na kartkach<br />
Pogrążyłam się rozmyślaniu o moim śnie... O dzieciach i Germanie... Wolałabym dalej śnić... ,,Ale nic nie trwa wiecznie'' - jak to zawsze powtarzała mi mama. Po godzinie zmorzył mnie sen...<br />
<div style="text-align: center;">
German</div>
<div style="text-align: left;">
2 dni temu dotarliśmy na miejsce. Od samego przybycia do Francji próbuje skontaktować się z Angie telefonicznie, ale włącza się skrzynka pocztowa. Violetta poprosiła nawet swoje przyjaciółki o sprawdzenie czy jest w domu, ale jej nie ma... Od trzech dni nie pojawia się nawet w domu... A jeżeli jej się coś stało ?</div>
<div style="text-align: left;">
Co ja zrobiłem... A jeżeli jest gdzieś w szpitalu ? W końcu przed odlotem wspominała, że źle się czuje... Była taka bladziutka... Taka marniutka... Ach...</div>
<div style="text-align: left;">
-German, ty mnie w ogóle słuchasz ?! - spytał Ramallo wymachując mi dłonią przed oczami</div>
<div style="text-align: left;">
-Ttak... Jakoś martwię się o Angie... Nie odbiera telefonów, nie ma jej w domu... Nawet nie chodzi do pracy... - opowiadałem przyjacielowi</div>
<div style="text-align: left;">
-Pewnie ma teraz ciekawsze rzeczy do robienia... Ostatnio przed wyjazdem widziałem, jak przytula się z jakimś mężczyzną... - na jego słowa zagotowało się we mnie</div>
<div style="text-align: left;">
Kochałem, kocham i będę ją kochać. Nigdy nie przestanę. Znaczy ona dla mnie bardzo dużo. Chciałbym z nią kiedyś być... Jako chłopak i dziewczyna a potem stopniowo wyższe relacje...</div>
<div style="text-align: left;">
______________________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
Króciutki, ale jest ! :-)</div>
<div style="text-align: left;">
Tsa.... Czy Germi się w końcu dowie ? ! Hm... ?</div>
<div style="text-align: left;">
Oliwia :*** i Klari ! </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Za błędy przepraszamy, mamy dużo nauki ostatnio :-( </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">Komentujcie !</span></div>
</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-69580257550545843642013-09-15T14:04:00.000+02:002013-09-16T23:31:11.932+02:00Rozdział 45<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Yhym... a powiesz mi gdzie byłaś ? </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-W klubie nocnym ! - odparłam i przewróciłam się na drugi bok</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Gdzie ? - mój narzeczony najwyraźniej nie mógł w to uwierzyć</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-W klubie nocnym.... A teraz dobranoc ! - odparłam</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Zaraz zaraz ! To ja już ci nie starczam ? - zapytał ironicznie</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-No widzisz... Nie wystarczasz... - zachichotałam pod nosem</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Ej no ! - udał smutnego i przewrócił się na drugi bok</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Jak ja lubię się z nim droczyć.... Haha ! </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Na prawdę się gniewasz ? - spytałam łagodnym głosem</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Na to wygląda....</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-To co mam zrobić byś się nie gniewał ? - spytałam niepewnie</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Em... No nie wiem... Chodź przytul się... To wystarczy... - zaśmiał się</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Uśmiechnęłam się do niego i wtulona w jego męski, umięśniony tors zasnęłam...</span></span><span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps"> </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Na drugi dzień obudziłam się pełna radości. Myślałam, że ten dzień będzie jakiś miły i przyjemny... Ale, jak później się okazało się myliłam się i to bardzooo...</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Po obudzeniu się od razu popędziłam pod prysznic. Ubrałam się w zielonkawą sukienkę i wolno z czołgałam się ze schodów. Bądź co bądź codziennie czułam się co raz grubsza i obszerniejsza... </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Panienka Angie, chyba się pani wyspała ? - zapytała</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-No przyznam, że całkiem nieźle się spało ! - zaśmiałam sie</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Wie pani, że już 12 ? - powiedziała szykując mi śniadanie</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Że co ?! Ja na 12.30 mam do lekarza ! - przypomniałam sobie</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Zdąży panienka ! Spokojnie... A teraz proszę herbatkę i kanapki ! Smacznego ! - powiedziała spokojnie i odeszła w stronę pralni</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Zjadłam szybko jedną z kanapek i popędziłam do gabinetu Germana. </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-German, kochanie ! Zaraz spóźnimy się na wizytę do ginekologa ! - krzyknęłam wchodząc do jego gabinetu</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-A to nie jest jutro ? - zapytał zdziwiony</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-No właśnie nie... To dzisiaj</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Dobra to idź szybko się naszykuj i za 5 minut widzimy się na dole ! - powiedział i zaczął odkładać papiery</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Pognałam szybko do łazienki, zrobiłam sobie lekki makijaż, rozczesałam swoje loki i przebrałam się w ciążowe dżinsy i fioletową tunikę. Przejrzałam się jeszcze w lustrze przed wyjściem.</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Angie, idziesz ? - dobiegło mnie wołanie mojego przyszłego męża</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Tak, tak ! - mówiłam schodząc po schodach</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Szybko wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-German, jedź trochę szybciej ! Zaraz się spóźnimy...</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-No dobrze...</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">German przyspieszył nieco i jechaliśmy dosyć szybko. Na tyle szybko, żebyśmy nie zauważyli auta wyjeżdżającego z boku. Nasze auto przyspieszyło i poleciało gdzieś na drzewa. Dzięki nim nie spadliśmy w rów, ale to i tak dużo nie dało. Dachowaliśmy. Po samochodzie dużo nie zostało. </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Nagle poczułam przeszywający się ból w okolicy brzucha i miednicy. Potem zastała tylko cisza i czarna pustka....</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">***</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">No tak... </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Krótki - wiemy, ale mamy sporo na głowie</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Przygotujcie się na coś czego się nie spodziewacie... Z góry przepraszamy... </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Czy im się coś stało ? </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Co z dziećmi ?</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">/Oliwia & Klara </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps"><br /></span></span>
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Oliwia : Ogląda ktoś z Was ,,Na dobre i na złe'' ? Szykuje dla Was niespodziankę związaną z tym... :-)</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Edit : Chodzi dokładniej o Hane i Piotra.... ♥ </span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08535948883866545839noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-23753491958919023302013-08-31T00:39:00.001+02:002013-08-31T00:39:28.780+02:00Rozdział 44<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">30 minut później stałam na podanej mi ulicy. Znajdował się tam... klub nocny... O co chodzi ? Czyżby mój przyjaciel, aż tak się nudził ?! Em... Dobra Angie, zachowaj pozory... Zeszłam po schodach do takiej jak gdyby piwnicy... Pomieszczenie było koloru czarno-czerwonego. Rozejrzałam się dokładniej... metalowe rury do samego sufitu, skórzane, czarne sofy i duży barek z alkoholami... Na fotelach siedzieli mężczyźni a koło nich kobiety... Wystraszyłam się, gdy nagle poczułam czyjąś dłoń na pośladku...</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Hej niunia, ile bierzesz za 1 raz ? - spytał</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Odwróciłam się w jego stronę. Był to naćpany brunet. Miał rozpiętą koszulę na ,,rozcież'' i bardzo owłosioną klatę. To było ohydne. </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Em... Ja tutaj nie pracuję ! Proszę mnie nie dotykać !</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Dobrze, dobrze już spokojnie ! Pewnie szukasz męża ! - westchnął na odchodne</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Weszłam do sali obok...</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Przepraszam, nie przeszkadzajcie sobie ! - powiedziałam i szybko poszłam do sali obok, czułam jak moje policzki oblewa nieśmiały rumieniec</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Szłam przed siebie, aż nagle zastałam Pabla. Całował się z jakąś kobietą. Na moje oko miała z 18-19 lat. Prawie tyle co nasi uczniowie. Wściekłam się trochę na przyjaciela, ale chciałam go ratować i jego portfel też... </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Pablo ! Halo ! Pablitooooo ! - wydarłam się głośno</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Kobieta od niego się odkleiła i niechętnie na mnie spojrzała. </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-To twoja żona ? - zwróciła się do Pabla</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Nie, nie jego żona, ale przyjaciółka ! - powiedziałam wkurzona - Pablo wstawaj ! Zaprowadzę cię do domu !</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Najdroższa, zostań tu ze mną ! - pociągnął mnie za dłoń i usadził obok siebie</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Zbliżył się niespodziewanie, ale do niczego nie dałam mu dojść. Odepchnęłam go od siebie.</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Pablo, ty jesteś pijany, śmierdzi ci z ust alkoholem ! Jedziemy do domu ! - szarpnęłam go i ledwo wstałam</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">W domu ze wstawaniem z łóżka, krzeseł i sofy zawsze pomagał mi German. Mój brzuch strasznie mnie przeciągał w drugą stronę.Wzięłam Pablo pod ramię i powoli szliśmy. </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Angie, stój ! Ja nie chcę wracać, ja chcę do Pauli ! - zawołał</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Nie, teraz idziesz do swojego domu ! - powiedziałam stanowczo</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Jako, że od klubu był niedaleko postój taksówek, szybko tam się udaliśmy. </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Dzień dobry na ulice najpiękniejszej panienki 16 poproszę! - powiedziałam, gdy już usiedliśmy w samochodzie</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Podróż zajęła nam 10 minut. Zapłaciłam kierowcy i wysiadłam z auta razem z Pablem. Wjechaliśmy na 5 piętro wieżowca w którym mieszkał. Wyjęłam z jego marynarki kluczyki od domu i otworzyłam drzwi. </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Kochana, chyba mnie nie zostawisz ! - zaczął się śmiać</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Zastanowię się a teraz marsz do sypialni spać ! - rozkazałam mu</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Dopilnowałam by się położył i poszłam do kuchni. Zrobiłam mu kilka kanapek i ciepłą herbatę. Zaniosłam mu posiłek do sypialni i wszystko położyłam na mały stoliczku. Chciałam już wyjść z jego mieszkania, ale trochę się o niego bałam, dlatego wzięłam kartkę i długopis...</span></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Pablo !<br />Przywiozłam cię do domu z klubu nocnego.</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Byłeś nieźle pijany...</span></span><span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps"> Zażyj najlepiej paczkę miętówek ! </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">No mniejsza o to, kolację masz an stoliczku, razem z zapewne zimną herbatą.</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Zabieram zapasowy klucz od twojego mieszkania. Oddzwoń jak się obudzisz !</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps"> Angie </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Kartkę położyłam na poduszce obok. Opuściłam po cichu dom i zamknęłam drzwi. Zjechałam na partner windą. Nie chciało mi się iść na nogach do domu, postanowiłam zadzwonić do Germana.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Cześć kochanie, przyjedziesz po mnie ? - spytałam błagalnym głosem</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Nie mogę, mam teraz telekonferencje, na chwile się tylko wyrwałem ! Ale nie bój się, wyśle po ciebie Ramallo. Gdzie w ogóle jesteś ? </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-U Pabla pod blokiem właśnie ledwo stoję - westchnęłam - I na twoje kolejne pytanie ,, co tu robię ? '' odpowiem ci w domu ! Nie zatrzymuje cię więcej, tylko przyślij mi tu Ramalla z autem ! - powiedziałam</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Dobrze, Ramallo przyjedzie po ciebie w ciągu 5 minut, bo jest na mieście ! Pa ! - powiedział i rozłączył się</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Po 6 minutach przyjechało czarne auto, którego drzwi się uchyliły, a za kierownicą siedziała Ramallo.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Dobry wieczór panienko Angie ! - przywitał się przyjaciel Germana</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Cześć ! - uśmiechnęłam się i zajęłam miejsce obok kierowcy</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Jak się pani czuję ? - spytał troskliwie</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Koszmarnie ! Wszystko mnie boli ! - westchnęłam</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Ponoć teraz tak będzie się pani czuła przez najbliższe 2 miesiące, chociaż bliźnięta i tak zazwyczaj są wcześniakami - wytłumaczył mnie, ciekawe skąd on tak dużo wie o ciąży bliźniaczej... heh</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Po 10 minutach byliśmy na miesjcu</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Ramallo podszedł do moich drzwi i je otworzył a dodatkowo pomógł mi wstać z fotela. Napompowana dotarłam do domu. Pierwsze co zrobiłam to zjadłam spóźnioną kolację i wzięłam, długą, odprężającą kąpiel z bąbelkami. Przebrałam się w zwiewną koszule nocną z lekkiego materiału i położyłam się do łóżka, gdzie po chwili zjawił się również mój narzeczony.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Cześć skarbie ! - przywitał się całując mnie w czoło</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Położyłam się na jego umięśnionym torsie</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Jak się czujesz ? - spytał opiekuńczo</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Szczerze ? To koszmarnie ! - odprała</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Yhym... a powiesz mi gdzie byłaś ? </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">***</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Czy Angie powie prawdę, gdzie była ?</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Klara & Oliwia :*** </span></span></div>
</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-50894330314410600852013-08-30T12:59:00.001+02:002013-08-30T12:59:24.254+02:00UWAGA !<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #20124d;">Okey, okey....</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #351c75;">Nie usuniemy bloga, ani nie zawiesimy....</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #674ea7;">Ale posty będą się pojawiać nieco rzadziej...</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #8e7cc3;">Next jutro lub dzisiaj wieczorem</span> <span style="color: #351c75;">♥</span><span style="color: #674ea7;">♥</span><span style="color: #8e7cc3;">♥</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b4a7d6;">/Oliwia i Klara</span></div>
</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-51608318813286524402013-08-27T22:32:00.000+02:002013-08-27T22:32:16.368+02:00Czy to już koniec ?<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<h2 style="text-align: center;">
Tak, jak głosi sam tytuł.... Zastanawiamy się z Klarą, czy nie napisać epilogu... Co wy na to ? :-/ Komentujcie ! </h2>
</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com30tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-21455955190575632462013-08-26T16:01:00.001+02:002013-08-26T16:53:41.160+02:00Rozdział 43<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
-A bo ty nie wiesz.... przeprowadzamy się... - powiedział radośnie<br />
-Że co ? - zaskoczył mnie<br />
-Nie uważasz, że ten dom jest za mały dla nas ? - zapytał<br />
-Nie, nie uważam tak ! A Vilu wie ? - zapytałam<br />
-Wie...<br />
-Czyli wszyscy wiedzą oprócz mnie ! Pięknie, gratuluję ! - wyswobodziłam się z jego uścisku i pobiegłam do sypialni<br />
Położyłam się na łóżku i zaniosłam się płaczem. Nie chcę się stąd wyprowadzić. Dom jest duży i wiąże się z nim tyle wspomnień...<br />
-Angie, przepraszam, że dopiero teraz ci o tym mówię ! Myślałem, że się ucieszysz ! - mówił smętnie, głaszcząc mnie po włosach<br />
-Nie, nie cieszę się ! Nie chcę jakiegoś wielkiego zamczyska ! Chcę przyjemny dom, a nie chłodny, duży... Wystarczy mi taki jaki jest... Są jeszcze 3 sypialnie dodatkowe, to dużo ! W jednym może być pokoik Dylana w drugim Clary a 3 będzie dla gości ! I wystarczy, nic więcej nie potrzebuję ! Chcę budzić się czasem i słyszeć radosne okrzyki dzieci za parę lat a nie szukać ich po całym domu, jak w labiryncie ! - powiedziałam roniąc łzy <br />
-Kochanie przepraszam ! Dobrze, nie wyprowadzimy się... Wybacz mi, że nie porozmawiałem z tobą najpierw...<br />
-Kocham cię ! - powiedziałam<br />
-Ja ciebie też, przepraszam, obiecuję ci, że nigdzie się nie wyprowadzimy ! A od jutra zajmiemy się pokojami dziecięcym. Zgoda i proszę nie gniewaj się na mnie, wybacz mi ! - powiedział robiąc minę zbitego pieska<br />
-German, ja nie umiem się na ciebie gniewać. Aha i jutro jedziemy do sklepu z farbami. Nie zapomnij ! - powiedziałam tuląc się do mężczyzny<br />
-Nie zapomnę ! - pocałował mnie w czoło - Jutrzejsze obowiązki zostawię Ramallo !<br />
Posłałam mu promienny uśmiech.<br />
-Angie, jak myślisz, dziewczynka będzie podobna do mnie czy do ciebie a chłopiec ? - zapytał głaszcząc mnie po brzuchu<br />
-Nie wiem, ale mam nadzieję, że będą takie piękne jak tatuś ! - skradłam mu komplement<br />
German przybliżył się do mnie i mnie pocałował. Szybko odwzajemniłam pocałunek. Ręce mojego ukochanego zaczęły ślepo błądzić po moim ciele. Namiętnie się całowaliśmy. Delikatnie się odsunęłam od Germusia (;-p).<br />
-German my nie możemy, dobrze wiesz, że to ryzyko...<br />
-Wiem, ale chcę się, jakoś tobą nacieszyć... - powiedział patrząc na mnie swoimi brązowymi oczodołami<br />
-Ja też !<br />
Znów wróciliśmy do buziaków. German zaczął odgarniać moje bujne loki, które opadały na moje oczy. Ja natomiast rozpięłam jego liliową koszulę. Zdyszany Germi upadł na poduszkę a ja na jego tors. Nagle zadzwonił mój telefon.<br />
-Kochanie telefon ci dzwoni ! - powiedział nie odrywając ode mnie wzroku<br />
Zaśmiałam się i odebrałam komórkę.<br />
-Pablo ? - zdzwiłam się<br />
-Angie, kochanie... em... przyjedź po mnie, albo przyjdź się ze mną pobawić ! - powiedział zachrypniętym i wesołym głosikiem<br />
-Pablo, ty coś piłeś ? - zapytałam prosto z mostu<br />
-Może, przyjdź na ulicę <span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">sueño 45. Czekam - rozłączył się</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Bałam się o mojego przyjaciela. </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-German, muszę iść ! - powiedziałam</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Ubrałam pospiesznie sukienkę, przeczesałam bujne loki i już miałam wychodzić...</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Skarbie co się stało ? - spytał troskliwie</span></span><span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps"> zapinając guziki koszuli</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">-Pablo coś wykombinował... - streściłam i pospiesznie wyszłam z domu</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">30 minut później stałam na podanej mi ulicy. Znajdował się tam...</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">***</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Co ten Pablo zrobił, gdzie jest ?</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">KOMENTUJCIE !</span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Zaczyna się Violetta, paaa... ! </span></span><br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Klara & Oliwia :***</span></span><br />
<br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">PS Niedługo trochę pokomplikujemy w ich życiu ! Może na razie się wstrzymamy do porodu ! :-( </span></span><br />
<br />
<span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps"><span style="font-size: x-large;">EDIT : CZY WY TEŻ JAK WIDZIELIŚCIE W DZISIEJSZYM ODCINKU ANGIE TO PŁAKALIŚCIE ? MY TAK ! </span></span></span></div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-53831693701486473422013-08-25T23:20:00.001+02:002013-08-25T23:20:56.233+02:00Uwaga !<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Dzisiejszy rozdział pojawi się miedzy 14-16 ! <br />
Przepraszamy !<br />
Klara & Oliwia :***</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-72911402653154236252013-08-25T14:20:00.001+02:002013-08-25T14:20:15.269+02:00<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Poszłam w ślady za moim przyjacielem i dotarliśmy do pomieszczenia przepełnionego nastolatkami. Było dużo osób, które trzęsły się, ze stresu lub jedli swoje włosy.<br />
-Dzień dobry moi drodzy ! - zaczął właściciel Studia - No nie bójcie się, wiemy, że to stresujący dzień dla was, bo zależy od tego wasza ,,przyszłość'', ale na prawdę nie ma się czego obawiać ! Jeżeli na prawdę macie talent to się dostaniecie do Talentów 21 bez żadnych problemów ! - powiedział przekonująco - Zapraszamy teraz do przesłuchania ze śpiewu ! Wszystkich proszę o opuszczenie sali ! Jedynie niech zostanie uczestnik z numerem 1 ! - powiedział głośno<br />
Na środku pomieszczenia stanął pewny siebie uczeń, ubrany w czarną kurtkę ze skóry.<br />
-Jestem Diego - przedstawił się krótko.....<br />
Dobra omińmy może przesłuchania.... Po południu cała kadra pedagogiczna wybrała się do restauracji.<br />
-Kochani i co myślicie ? - zapytał Antonio<br />
-Ja uważam, że powinni się dostać osoby z numerkami 1,4,5,7,8,9,10,13,22,23,24,25,26,29,30,31 - powiedziałam<br />
-Też tak uważam ! - dopowiedział Pablo<br />
-Hm... jeszcze numer 3, może ? Dobrze tańczył ! - oznajmił nam Gregorio i o dziwo nie mówił nic o beztalenciach ! <br />
-Dobrze, jesteście pewni na 100% od tego zależy ich przyszłość ! - przypomniał starzec<br />
-Tak ! - odpowiedzieliśmy chórkiem<br />
-Dobrze, to możecie już iść. Aha Angie jutro będziesz na ogłoszeniu wyników ? - zapytał<br />
-Tak, będę ! - uśmiechnęłam się i opuściłam lokal wraz z moim przyjacielem<br />
Opuszczając restauracje wkroczyłam do ,,innego świata''. Uniosłam głowę do góry i ujrzałam niebieskie niebo, parę białych obłoczków i żółte, rażące światłem słoneczko. Pogoda była cudowna w porównaniu do wczorajszej. Pożegnałam się z przyjacielem i nasze drogi się rozeszły. Szłam szerokimi uliczkami miasta. Nagle moją uwagę przykuła kobieta około lat 25-28, siedziała na trawniku a przed nią był kapelusz... O co chodzi z takimi ludźmi ? Czy stoczyli się ? Czy nie chciało im się już pracować ? Mieli już wszystkiego dosyć? Nie rozumiałam nigdy takiego postępowania takich ludzi i ludzi ,,normalnych'', którzy takiego człowieka odtrącają i uważają za ,,margines społeczny''. Jest to dla mnie nie normalne. Wrzuciłam do cylindra pieniążek i poszłam dalej. Po drodze wstąpiłam do sklepu z rzeczami dla dzieci. Jestem teraz w 5 i pół miesiącu. Lekarka mi powiedziała, że bliźnięta rodzą się zazwyczaj szybciej, więc wypadało by już powoli kolekcjonować wyprawkę... Weszłam w uliczkę z ubrankami i wybrałam różowe śpioszki w kokardki i niebieskie w autka do tego takie 2 maleńkie bluzeczki i body... Podczas zakupów zwróciłam także uwagę na wózki dziecięce, takie dla bliźniąt... Były takie urocze, najbardziej spodobał mi się szaro-beżowy, ale po takie rzeczy to muszę przyjechać tutaj z Germanem.... Zapłaciłam kasjerce i wróciłam do domu. Przekroczyłam próg domu i skierowałam się do sypialni. Schowałam do szafy torbę z zakupami a następnie poszłam do gabinetu mojego narzeczonego. Weszłam po usłyszeniu ,,proszę''<br />
-Cześć kochanie ! - powiedział wstając od biurka<br />
-Witaj najdroższy ! - zaśmiałam się<br />
Mężczyzna podszedł do mnie, objął mnie w tali i złożył na moich ustach pocałunek, który odwzajemniłam.<br />
-Angie, bo wiesz ostatnio myślałem o naszym ślubie... Co byś powiedziała, jeżeli byśmy zaczęli coś planować ? - zapytał<br />
-Zgadzam się ! A co powiesz jak zaczniemy także planować pokoje dla dzieci ? - powiedziałam<br />
-A bo ty nie wiesz....<br />
***<br />
Co Angie nie wie ?<br />
Przepraszam, że krótki, ale ważne, że w ogóle jest ! Komentujcie !<br />
Oliwia :*** & Klara <br />
<br /></div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-20929496981145697712013-08-25T00:48:00.000+02:002013-08-25T00:48:32.242+02:00Informacja !<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Dzisiaj rozdział pojawi się później lub wcale ! Przepraszamy Was... Chodzi o to, że ja idę na urodziny babci a Klara ma tak zwaną karę na komputer ! Oj kochana a mówiłam ci, że nie warto jest wymykać się przez okno z domu ! Haha ! Klara ma karę i ostatnio pisałyśmy rozdziały rozmawiając przez telefon... Było trudno, ale jakoś to szło...<br />
W nagrodę pocieszenia zdradzamy wam kilka wątków...<br />
1.German będzie zły na Violettę<br />
2.Angie i German zbliżą się...<br />
3.Pablo będzie pijany, przez co... coś wykombinuje ^^<br />
4.Angie będzie zła na Germana....<br />
5.Olga oszaleje.... (to tak w skrócie)<br />
6.Viola będzie się bała...<br />
******************************************<br />
Co myślicie o tych faktach ?<br />
Piszcie !<br />
Klara & Oliwia :***</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-13344642925896840832013-08-24T00:58:00.001+02:002013-08-24T00:58:24.007+02:00Rozdział 41<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Podczas przyjmowania pogratulowań usłyszeliśmy głośny dźwięk pioruna i zgasło światło. Zaczęła się moja panika. Niczego tak się nigdy nie bałam. Razem z Vilą przytuliłyśmy się do Germana.<br />
-Spokojnie to tylko piorun pewnie uderzył w ,,jakieś kable'' - uspokajał nas - Olgo, zapalmy świece, zjemy kolacja i porozchodzimy się do sypialni ! - powiedział stanowczo mój przyszły mąż<br />
Olga zapaliła świeczki i w miłej atmosferze zjedliśmy kolacje. Wszyscy wpatrywali się we mnie, jak w obrazek. To mnie trochę peszyło. Wypiłam kubek herbaty i czekałam na Germusia.<br />
-Wszyscy do pokojów radzę ! - odeszliśmy od stołu w trójkę, Violetta też już skonsumowała swoją porcje<br />
-Dobranoc córcia ! - powiedział ojciec do córki całując ją w czoło<br />
-Pa Viola ! - pocałowałam siostrzenicę w policzek<br />
Wróciliśmy do sypialni, przebrałam się szybko w moją pidżamę, tak samo, jak German. Było jeszcze bardzo wcześnie, więc się nudziłam. Książki nie mogłam poczytać... Z zamyśleń wyrwał mnie głośne ,,bum'' pioruna. Szybko wtuliłam się w mojego przyszłego męża. W sumie, chciałabym, by był już moim obecnym mężem. Chciałabym się z nim ożenić przed porodem....<br />
-Angie, spokojnie, nic ci nie grozi. Przytul się - powiedział i mocno mnie objął<br />
-Dziękuje ! - powiedziałam i skradłam mu jeden, romantyczny pocałunek<br />
Położyłam swoją głowę na jego torsie. German objął mnie ręką i trzymał ją w okolicach brzucha.<br />
-Kocham cię ! - szepnął mi do ucha<br />
-Ja ciebie też ! - powiedziałam i zmorzył mnie sen<br />
Obudziłam się nad ranem, wypoczęta i pełna energii. Popatrzyłam w bok. German dalej spał. Zerknęłam na zegarek 8:00. O nie. Postanowiłam obudzić go buziakiem. Musnęłam jego dolną wargę, ale dalej się nie obudził ! Wkurzyłam się, ale spróbowałam jeszcze raz.... i znowu nic...<br />
-German, chyba się zaczęło ! - powiedziałam mu do ucha<br />
-Co, jak to, jedziemy szybko do szpitala ! - powiedział i szybko się podniósł z łóżka<br />
-Haha - myślałam, że zaraz ,,padnę'', jego reakcja bardzo mnie rozśmieszyła<br />
-No tak, bardzo śmieszne haha ! - powiedział obrażony<br />
Podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek.<br />
-Chyba sobie żartujesz, że mam ci wybaczyć takim pocałunkiem ! - zaśmiał się ironicznie<br />
-Oj już nie bądź taki obrażalski ! - skradłam mu pocałunek, który pospiesznie odwzajemniłam<br />
Chwila, jakby trwała wiecznie, ale przerwałam ją.<br />
-German, przepraszam, ale zaraz spóźnię się do Studia ! - upomniałam go<br />
-Jak to ? Miałaś już nie pracować ? - zdziwił się<br />
-Wiem, ale dzisiaj są przesłuchania i muszę być ! - powiedziałam uśmiechając się<br />
-No dobrze, ale uważaj na siebie i na nich ! - wskazał palcem na Clarise i Dylana<br />
-Oj wiem, nie martw się ! - pocałowałam go w policzek<br />
Zajrzałam do szafy i wygrzebałam stamtąd czarne dżinsy, granatową koszulę i czarną marynarkę. Przed ubraniem się wzięłam szybki prysznic. Wysuszyłam włosy i dokładnie się rozczesałam pozostawiając rozpuszczone. Nałożyłam na siebie wybrane odzienia i zrobiłam sobie lekki beżowy makijaż. Zeszłam na dół. Przywitałam się z domownikami. Pospiesznie zjadłam omlety.<br />
-To idę ! - pocałowałam German w policzek i wyszłam<br />
Idąc tak całą drogę rozmyślałam, czy sobie poradzę. Mimo obiecywań Germana i tak się bałam. Szłam do Studia powolnym spacerkiem i znalazłam się na miejscu po 20 minutach. Zwykle podróż trwała 10 minut, ale cóż... Przekroczyłam próg placówki i przy drzwiach zastałam Pabla.<br />
-Cześć ! - powiedziałam przytulając go<br />
-Hej, jak się czujesz ? - zapytał troskliwie <br />
-Całkiem dobrze, ale trochę obolała. Strasznie kopią, jak coś im się nie podoba - zaśmiałam się<br />
-Em... bliźnięta ? - zapytał nie dowierzając <br />
-Tak - odparłam<br />
-No to podwójne szczęście wam się trafiło ! - powiedział wesoło - Chodźmy już do sali przesłuchań<br />
Poszłam w ślady za moim przyjacielem i dotarliśmy do pomieszczenia przepełnionego nastolatkami....<br />
***<br />
Tak Was postraszyłyśmy tą burzom ! Haha, ale burza nabroi w nextcie ! Oj i to nie mało...<br />
Komentujcie !<br />
Klara & Oliwia :***</div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-44285412653494879762013-08-23T00:03:00.002+02:002013-08-23T00:04:34.933+02:00Rozdział 40<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
-No to gratuluje będziecie mieli, ale zaraz wy będziecie mieli bliźnięta ! - rzekła zaskoczona, gdy przejechała dżojstikiem bardziej w prawo<br />
Z szokowana spojrzałam na Germana a on na mnie. Pierwsza myśl, jaka przeleciała mi przez głowę, czy damy sobie radę ?!<br />
-Ale, jak to na poprzednim USG, nikt mnie nie powiadomił o tym... - powiedziałam przejęta<br />
-No nie wiem. Popatrzcie tu jest chłopczyk a tu dziewczynka ! - wskazała palcem - Dobrze to teraz przetrzyj sobie brzuch - podała mi ręcznik papierowy<br />
Otarłam się pospiesznym ruchem i zajęłam miejsce na krześle obok mojego narzeczonego.<br />
-Dobrze a więc macie tutaj zdjęcia USG i receptę. Angie musisz zażywać więcej witamin ! Proszę ! - powiedziała i podała kartki - Widzimy się za miesiąc. Do <span style="background-color: white;"></span>zobaczenia<br />
-T.. tak. Cześć ! - powiedziałam i dalej nie mogłam uwierzyć w słowa lekarki<br />
Wyszliśmy z gabinetu.<br />
-German, ja nie mogę w to uwierzyć ! - podzieliłam się myślami z moim ukochanym<br />
-Ja też nie... - powiedział całując mnie w czoło<br />
Weszliśmy jeszcze do apteki po witaminy i wróciliśmy do domu. Podróż autem trwała w milczeniu. Weszliśmy do domu. Przy drzwiach przywitała nas Violetta.<br />
-Angie - powiedziała radośnie - I jak będę miała siostrę czy brata ? - zapytała<br />
Nic nie odpowiedziałam spojrzałam na German. Pewnie każda przyszła matka cieszyła by się, że będzie mieć bliźnięta, ale ja nie koniecznie.<br />
-Tak Vilu - odparł i popędził za mną, gdyż zwiałam do sypialni<br />
-Ale co tak ? Brata czy siostrę ? - pytała z bezradności, ale odpowiedzi na swoje pytanie już nie uzyskała<br />
Zamknęłam szybko za sobą drzwi i siadłam na rogu łóżka. Chwilkę po mnie wszedł do sypialni mój przyszły mąż.<br />
-Angie, ja też się boję ! - powiedziała, widząc, że zaraz się rozpłaczę<br />
Wtuliłam się w niego.<br />
-Obiecaj mi, że nigdy mnie nie zostawisz samej ? - powiedziałam i popatrzyłam w te jego piękne oczy<br />
-Obiecuję ! - powiedział i mocno mnie przytulił<br />
Nagle usłyszeliśmy grzmot pioruna. Przestraszyłam się i rzuciłam się ponownie w jego objęcia.<br />
-Boisz się burzy ? -spytał, lekko rozbawiony moją reakcją<br />
-No tak... i dzieci chyba też, bo niesamowicie kopią ! - zaśmiałam się<br />
-A mogę dotknąć ? - zapytał niepewnie<br />
-Tak<br />
Oparłam plecy wygodnie o poduszki. German nieśmiało dotknął brzucha.<br />
-Cześć kochani ! - powiedział do wypukłości<br />
-German, jak ich nazwiemy ? - zaytałam<br />
-Nie wiem, może dziewczynkę Clarisa ? - zaproponował<br />
-A chłopca Dylan ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie<br />
Oboje pokiwaliśmy głowami. German zbliżył swoją twarz do mojej i leciutko mnie musnął swoimi wargami. Chciał uczynić to jeszcze raz, ale nie zdążył. Znów usłyszeliśmy grzmot. German odskoczył ode mnie i pobiegł do okna. Zorientował się, że piorun uderzył w drzewo i na skutek tego przewróciło się.<br />
-Co się stało ? - zapytałam niepewnie<br />
-Po drugiej stronie ulicy drzewo się przewróciło - powiedział podchodząc do mnie i całując mnie w czoło - -Ale nic się nie martw, jestem z tobą ! - odparł<br />
-Kolacja ! - usłyszeliśmy krzyk Olgusi<br />
-To mówimy im też o dzieciach ? - zapytałam<br />
-Tak... i o zaręczynach ! - upomniał się<br />
Zeszliśmy po schodach. Olga postawiła właśnie na stole ostatnie naczynie. Zajęliśmy swoje miejsca. Czekaliśmy na ciszę. German pokiwał mi głową i oboje wstaliśmy.<br />
-Mamy Wam coś do ogłoszenia... - zaczął niepewnie mój narzeczony <br />
Czułam na sobie wzrok reszty domowników.<br />
-Dobra to pierwsza wiadomość - zaręczyliśmy się ! - powiedział wesoło mój oficjalnie już narzeczony<br />
Olga miała już do nas podbiec i nas uściskać, ale zatrzymałam ją...<br />
-Olgo poczekaj jeszcze coś ! - uspokoiłam gosposie<br />
-Co jeszcze ? - oburzyła się z lekka <br />
-Będziecie wszyscy musieli nam pomagać, gdyż będziemy mieli dwa razy więcej roboty przy dzieciach ! - wydusiłam to z siebie<br />
-Jak to,... znaczy ? - nie dowierzała Vilu<br />
-Będziesz miała siostrę i brata ! - wytłumaczył jej German<br />
Ramallo podszedł do mojego partnera.<br />
-No gratuluje German ! - powiedział przytulając go i skacząc wokół niego<br />
-Angie, tak się cieszę ! - pogratulowała mi Violetta<br />
-Gratuluję ci, widzisz Ramallo też powinien mi się kiedyś oświadczyć ! - ścisnęła mnie mocno gosposia<br />
Podczas przyjmowania pogratulowań usłyszeliśmy głośny dźwięk pioruna i ....<br />
***<br />
Był sporo komentarzy, że bliźnięta, że chłopiec, że dziewczynka i macie parkę ! ;-P<br />
Przypadło wszystkim do gustu ?! Mamy nadzieję, że tak !<br />
Co zrobi piorun ? Haha ! Oj coś złego !<br />
Klara & Oliwia :***<br />
PS Dziękujemy za pomysły na imiona ;*<br />
PS2 Przepraszamy, że tak dużo dialogów ;) <br />
<br /></div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-4966925449900359849.post-64958906074764629772013-08-22T18:07:00.001+02:002013-08-22T19:26:49.666+02:00Ważne !<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Głosy są bardzo podzielone ! :-/ Nie zadowala nas to i chyba na prawdę zrobimy bliźnięta ! No cóż... Angie będzie miała sporo obowiązków... Ale mamy nadzieję, że przynajmniej w taki sposób was usatysfakcjonujemy :*** Możecie komentować tutaj naszą decyzję i podawać imiona ;-) Czyli dziewczynka i chłopiec !<br />
Pozdrawiamy Klara & Oliwia :***<br />
<br />
<span style="color: red;">KOMENTUJCIE ! BO ZARAZ BĘDZIE ZA PÓŹNO, ZA GODZINĘ ZABIERAMY SIĘ ZA PISANIE NEXTA ! JESZCZE MACIE SZANSĘ ! </span></div>
Lusiahttp://www.blogger.com/profile/12877765315544553663noreply@blogger.com14