środa, 23 października 2013

Rozdział 49

Zanim zaczniecie czytać rozdział poświęćcie kilka sekund i przeczytajcie kilka słów ode mnie :
To tak... Nie jest miło słyszeć mi słów typu ,,zawiedliśmy się na Was/Tobie''. O wszem, rozumiem Was... Ale tu już bardziej chodzi o czas. Po drugie, nie wiem, czy kto kol wiek to jeszcze czyta... Jeżeli tak to SKOMENTUJCIE ten rozdział. Po trzecie... Ktoś podszywa się pode mnie z anonima ! To nie byłam ja ! Proszę nie róbcie sobie żartów, w innym przypadku pisanie komentarzy z anonimka będzie zabronione. To chyba wszystko z takich spraw... Przejdźmy do najważniejszej... Klara niestety odeszła... Zostałam sama, mam ostatnio mnóstwo nauki. Ale jest światełko nadziei, że rozdziały będą pojawiały się raz na tydzień w sobotę lub niedziele !
WARUNEK - KOMENTOWANIE
__________________________________________________________________________
Rozdział 49
Angie
Leżę w niewielkim szpitalnym łóżku, tuląc swoją maleńką córeczkę. Mała bardzo przypomina mi Germana. Jej brązowe, ciemne włoski... 
-Angie, dasz mi na chwilę Florencie ? - zapytał Gustav - Chodź do tatusia ! - powiedział zbliżając ręce do dziecka
-Nie dam ci jej ! - krzyknęłam lekko - Dopiero zasnęła - poinformowałam go
-No dobrze, ale nie musisz na mnie krzyczeć, tym bardziej ją obudzisz ! Z resztą idę na fajkę ! - powiedział oschle odsuwając głośno taboret
-Od kiedy ty palisz ?! 
-Od czasu, gdy nasze uczucia opadły ! 
2 dni później
-Otwórz nam drzwi - powiedziałam cicho zbliżając się do drzwi willi
-Już idę - powiedział Gustavo
Weszłam ostrożnie z nosidełkiem do domu i od razu skierowałam się do naszej sypialni. W dreptałam po schodach i otworzyłam skrzypiące drzwi. Nosidełko z Florką postawiłam na łóżku i wyjęłam delikatnie dziewczynkę, po czym ją rozebrałam ze sweterka i ułożyłam do własnego łóżeczka stojącego niedaleko brązowego biurka. Po godzinie porządkowanie ciuszków Florci zeszłam do kuchni, gdzie na stole czekała karteczka....
Wyszedłem
                     Gustav
Violetta
Stoję na lotnisku. Doleciałam do Buenos-Aires z godzinę temu i jeszcze nie widzę Angie ! Nie wiem co się dzieje ! Telefon nie odbiera... Może zapomniała ? Nie wiem. Trudno wracam sama taksówką do domu - stwierdziłam po dłuższym namyśle.
30 minut później 
Dzwonię dzwonkiem do drzwi. Po chwili wrota się otwierają i za progiem stoi Angie. W ręce ma małego, pluszowego króliczka.
-Viola ?! - zdziwiła się na mój widok
-Dzwoniła, nie odbierałaś, więc wsiadłam w taksówkę i przyjechałam ! - poinformowałam ciotkę
-Przepraszam... Mam tyle na głowie ! 
-Już nic się nie stało ! - przytuliłam mocno kobietę i weszłam do salonu, gdzie zastałam dziecięcy kojec
-Angie ! Co to jest ? - zdziwiłam się mocno
-Em... No właśnie Violu, bo ja...
-Bo ty ?!
-Bo ja... Mam dziecko 
-Że co ?! - nie dowierzałam
-Mam dziecko
-Jak to ? Z kim ? Kiedy ? - zaczęłam zadawać pytania
-4 dni temu urodziłam, maleńką dziewczynkę - powiedziała jednym tchem
Nie wiedziałam, czy mam płakać, czy śmiać się...
-Angie... Czemu mi nie powiedziałaś ?! Gdzie ona jest ? To moja kuzynka ?
Angie
I co ja mam jej powiedzieć ? Nie Violu to twoja siostrzyczka ? 
-Tak na to wygląda, to twoja kuzynka... Jest w mojej sypialni, w swoim łóżeczku - powiedziałam uśmiechając się
Nastolatka szybko wbiegła po schodach do mojego pokoju i od razu stanęła nad dziewczynką.
-Jak ma na imię ?
-Florencie, po prostu Florka
-Jak uroczo ! 
-Heh... Chcesz ją potrzymać ? - zapytałam
-A mogę ?
-Możesz - powiedziałam wyciągając Florę z łóżeczka - Uważaj na główkę ! - poinstruowałam ją 
German
Martwię się o Violettę. Miała zadzwonić, jak doleci na miejsce.... Trudno ! Dzwonię to niej !
-Halo Violetta ? Doleciałaś ? - zapytałem szybko
-Tak tato - powiedziała śmiejąc się
Nagle usłyszałem płacz dziecka - bardzo cichutki -
-Kto tak płacze ? - zapytałem
____________________________________________________________
Co powie Violetta ojcu o dziecku ?
Czy German i Violetta się kiedyś dowiedzą, że Flora jest im bardziej bliższa? 
/Oliwia :***
KOMENTUJCIE !