Zdrzemnęłam się, ale obudził mnie przeszywający się ból brzucha... Zaczęłam zwijać się z bólu. Wstałam niepewnie na nogi. Doszłam do drzwi trzymając się za podbrzusze.
-Gustav ! Ała... Gustav ! - wołałam głośno mężczyznę, ale w zamian słyszałam tylko głośne echo
Może nie usłyszał ?! Wyszłam na korytarz. Rozejrzałam się w prawo i lewo. Nie było go. Wyjrzałam na ,,balkoniku'' też go nie było.
-Gustav ! - i znów nic
Chyba nic mi nie pozostało, jak zadzwonić po taksówkę i samemu dojechać do szpitala. Z czołgałam się ze schodów. Zauważyłam, że mój telefon leży na stoliczku przed telewizorem. Podeszłam i wzięłam go w dłoń.
Nowa wiadomość - ciekawe od kogo...
-Gustav ! Ała... Gustav ! - wołałam głośno mężczyznę, ale w zamian słyszałam tylko głośne echo
Może nie usłyszał ?! Wyszłam na korytarz. Rozejrzałam się w prawo i lewo. Nie było go. Wyjrzałam na ,,balkoniku'' też go nie było.
-Gustav ! - i znów nic
Chyba nic mi nie pozostało, jak zadzwonić po taksówkę i samemu dojechać do szpitala. Z czołgałam się ze schodów. Zauważyłam, że mój telefon leży na stoliczku przed telewizorem. Podeszłam i wzięłam go w dłoń.
Nowa wiadomość - ciekawe od kogo...
Angie, wkurzyłem się,
nie ukrywam tego.
Wyszedłem...
Gustav
Hah... Jeszcze tego mi brakuje... Wybrałem numer na taksówki i zadzwoniłam. Informator poinformował mnie, że mam szczęście i taksi akurat niedaleko ma kurs i będzie pod domem za 5 minut. Chwyciłam za torebkę, zamknęłam drzwi i wyszłam przed wille. Mężczyzna z telefonu miał na prawdę rację, bowiem auto już stało przed rezydencją. Otworzyłam drzwi i z ledwością usiadłam.
-Dzień dobry. Proszę jechać do szpitala św. Pawła.
-Dobrze, postaram się, jak najszybciej panią zawieść. Mam nadzieję, że nie będę zmuszony odbierać poród - zaśmiał się
-Jedź pan już ! - wybuchnęłam zaciskając zęby
Podróż samochodem dłużyła się niezmiernie, trwała 20 minut, ale dla mnie to była wieczność. W końcu pojazd się zatrzymał. Podałam kierowcy 20 zł.
-Pomóc pani ? - zapytał uprzejmie
-Nie, nie trzeba - powiedziałam kierując się w stronę wielkiego budynku
Już od progu podbiegła do mnie pielęgniarka.
-Proszę niech pani usiądzie - powiedziała podsuwając mi wózek
-Dziękuje
Kobieta szybko zawiozła mnie na oddział położniczy.
-Kiedy się zaczęły skurcze ? - spytała lekarka w białym kitlu
-Z jakieś 30 minut temu... - syknęłam
-Dobrze. Rozwarcie jest na 10 palcy, więc maleństwo jest gotowe do wyjścia na świat - uśmiechnęła się przyjaźnie zakładając rękawiczki
Dosłownie teraz przez myśl przeleciało mi coś : Czy German dowie się kiedyś, że ma dziecko, że Vilu nie jest jedynaczką ?!. Jak Violetta zareaguje, gdy zobaczy noworodka w moich objęciach ?
-Proszę pani, jak pojawi się skurcz to proszę przeć ! - powiadomiła mnie dokturka
Zaczęłam przeć.... Po moimi wysiłku usłyszałam głośny płacz.
-Gratuluje, ma pani piękną córeczkę - powiedziała kobieta okrywając dziecko żółtym kocykiem i zakładając na główkę różową czapeczkę - Niech pani uważa na główkę - podała mi dziecko
Wzięłam ją na ręce i od razu ujrzałam w niej : Germana. Miała rzadkie brązowe włoski i te same delikatne usta. Oczka na pierwszy rzut oka miała jaśniutkie. Chwyciłam w dwa palce jej małą rączkę. Z resztą cała jest taka malutka.
-Zdecydowała już pani na imię ? - spytała pielęgniarka podchodząc do mnie z opaską na rękę i flamastrem
-Em... Tak... Florencia
-O jak pięknie ! - oznajmiła mi zapisując na bransoletce imię mojej córeczki - Ale teraz przepraszam, muszę porwać Florencie na badania - uśmiechnęła się zabierając mi z objęć dziecko
Jestem bardzo zmęczona, ale muszę zadzwonić do Gustava i powiadomić go, że został... ojcem. Nie mogę tego zaakceptować, że to on będzie teraz tatą Flory a nie German... Tęsknie za nim... Bardzo... Ale ponoć ma teraz dziewczynę, czy tam narzeczoną... Nie chcę psuć mu związku. Eh... Wybrałam numer Gustava i zadzwoniłam...
-Halllo, moja kochaniutka ccoś... sssię stałłooo ? - zapytał podśpiewując
Wyczułam w jego głosie alkohol...
-Nie nic... Zadzwoń jak wytrzeźwiejesz !- krzyknęłam do słuchawki, naciskając czerwoną słuchawkę
W nerwach rzuciłam telefon na szafkę i zacisnęłam pięści na kołdrze.
German
-Violetta, zaczęłaś się już pakować ? - krzyknąłem do córki
-Przestań się drzeć German, obudzisz małego ! - zmierzyła mnie moja dziewczyna
-Tak tato, mam już pół walizki zapakowanej... - powiedziała schodząc po schodach
-Dobrze trzeba jeszcze zadzwonić do Angie - na samo jej imię zadrżałem
Kocham ją, ale nie chce rozwalać jej szczęśliwego związku z niejakim Gustavem... Z resztą ja też jestem w związku. Nie powiem, że szczęśliwym... Ale w związku...
_________________________________________________________________
Czy Germi dowie się, że ma córeczkę ?
Jak Vilu zareaguje, gdy zobaczy swoją ciotkę z dzieckiem ?
_______________________________________________
Gniewacie się, że zrobiłyśmy chłopca a nie dziewczynkę?! Po prostu mamy wena na dziewczynkę....
_______________________________________________
Mamy dla was ważne info.... !
Jest szansa, że nie zrezygnujemy, ale rozdziały pojawiały by się raz, dwa na tydzień !
Zgadzacie się ?!