-Gdzie to się podziewasz i czemu Pablo i ty nie jesteście razem?
- Zapytał zdziwiony
-Gregorio wydaje mi się, że to nie twoja sprawa! – Co ten
bałwan sobie wyobraża?-Ah tak …? – Zdziwił się
-Tak, a teraz przepraszam, ale zaraz zaczynają się zajęcia!
– Odparłam mu
Zabrałam tylko nuty, do grania na keyboardzie, które leżały
na okrągłym stole. Po wzięciu ich do ręki wyszłam z pokoju. Od razu skierowałam
się ku sali, gdzie prowadzę lekcje, zastałam tam czekających już uczniów.
-Przepraszam was za spóźnienie! – Powiedziałam w trakcie
otwierania drzwi kluczem
Uczniowie weszli do klasy i zajęli swoje miejsca na
materacach a ja usiadłam po turecku na biurku.
-Dzisiaj kochani zajmiemy się szlifowaniem nowej piosenki –
Ser mejor! – Rzekłam
Wszyscy się ucieszyli, gdyż ta piosenka naprawdę jest piękna.
Lekcje minęły mi wręcz przyjemnie. Do domu wróciłam sam, ponieważ Violetta miała
jeszcze zajęcia z Beto. Gdy weszłam do domu zastałam Germana siedzącego na
kanapie w salonie zawalonego różnymi papierami.
-Dzień dobry Germanie! – Uśmiechnęłam się do właściciela
posesji
-Witaj Angie, a gdzie Violetta? – Zapytał
-Violetta ma jeszcze zajęcie z Beto i wróci nieco później –
oznajmiłam
Mężczyzna pokiwał głową a ja poszłam do swojego pokoju. Po
otworzeniu drzwi ujrzałam niebieską kopertę, która leży na moim łóżku. Szybko
wzięłam ją do ręki i wyjęłam białą karteczkę, na której było napisanie:
Droga Angie!
Bardzo Cię kocham,
Nigdy nie przestałem
i nigdy nie przestanę.
Musisz wiedzieć,
Że zajmujesz połowę
mojego serca.
Może i jestem twoim
szwagrem,
Ale jeszcze raz
podkreślę bardzo cię kocham,
Mam nadzieję,
Że zrozumiesz, o co mi chodzi.
Nie jestem najlepszym
pisarzem.
German
Eh… wzruszyłam
się. Tak bardzo go kocham, ale nie możemy być razem. Po tych przemyśleniach położyłam
się na łóżku, zaczęłam płakać, płakałam tak z godzinę, aż w końcu zmorzył mnie
sen. Obudziłam się dopiero, gdy ktoś pukał do drzwi.
-Proszę! – Krzyknęłam zaspanym głosem
-Angie, już kolacja – powiedziała Violetta
-Czyli przespałam obiad? – Zdziwiłam się
-Tak, Angie. Co to jest? – Wskazała na list, który trzymałam
w ręce
-A to list, ale błagam się Violu chodźmy już na tą kolację,
bo zaraz nie wytrzymam i eksploduje z głodu – zmieniłam szybko temat i
zaśmiałam się
Zeszłyśmy na dół do jadalni, gdzie zastałyśmy już wszystkich
domowników jedzących indyka. Zajęłam miejsce obok Violi i zaczęłam jeść swoją porcje.
Cały czas czułam się obserwowana. Obejżałam się i spostrzegłam, jak German na
mnie patrzy, jednak gdy ja się na niego zapatrzyłam ten odwrócił całkiem wzrok
i zaczął patrzeć w swój talerz. Po skończonym posiłku, zadzwonił mi telefon –
To Pablo. Czego on może chcieć, może chce się pogodzić, powinnam go przeprosić. Odebrałam telefon.
-Cze... ść Pablo.
-Witaj Angie
-Pablo, ja chciałam ... cię przeprosić, nie powinnam mu się poddać, ten cały pocałunek ...
-Nie musisz mi się tłumaczyć.
-Wiem, że nigdy nie będziemy już razem, ale może chociaż zostaniemy przyjaciółmi? - zaproponowałam
-Tak, ... możemy. Ale dzwonię do ciebie z powodu innej sprawy mianowicie będziemy mieć nowego nauczyciela tańca : Gilberto . Przyjeżdża on z Włoch i ktoś będzie musiał go oprowadzić po mieście. Pomyślałem o tobie.
-Dobrze, to jutro o 10.00 przy Studiu niech będzie, to go oprowadzę.
-Okey przekaże mu informację i to chyba na tyle. Do zobaczenia.
-Czekaj Pablo ....
-Tak ....
-Kiedy możemy się spotkać ?
-Nie wiem, chyba jest jeszcze za wcześnie ... Przepraszam, ale muszę już kończyć... żegnaj.
-Pa....
,,Jeszcze za wcześnie'' nie rozumiem go. Eh ... Spać mi się nie chcę, wyspałam się i co by tu porobić....
Wtem usłyszałam pukanie do drzwi, osoba nawet nie czekała na moją odpowiedź. A był/a to ...
***
Hm... i co myślicie, że kto to ...?
Liczę na komentarze !
-Cze... ść Pablo.
-Witaj Angie
-Pablo, ja chciałam ... cię przeprosić, nie powinnam mu się poddać, ten cały pocałunek ...
-Nie musisz mi się tłumaczyć.
-Wiem, że nigdy nie będziemy już razem, ale może chociaż zostaniemy przyjaciółmi? - zaproponowałam
-Tak, ... możemy. Ale dzwonię do ciebie z powodu innej sprawy mianowicie będziemy mieć nowego nauczyciela tańca : Gilberto . Przyjeżdża on z Włoch i ktoś będzie musiał go oprowadzić po mieście. Pomyślałem o tobie.
-Dobrze, to jutro o 10.00 przy Studiu niech będzie, to go oprowadzę.
-Okey przekaże mu informację i to chyba na tyle. Do zobaczenia.
-Czekaj Pablo ....
-Tak ....
-Kiedy możemy się spotkać ?
-Nie wiem, chyba jest jeszcze za wcześnie ... Przepraszam, ale muszę już kończyć... żegnaj.
-Pa....
,,Jeszcze za wcześnie'' nie rozumiem go. Eh ... Spać mi się nie chcę, wyspałam się i co by tu porobić....
Wtem usłyszałam pukanie do drzwi, osoba nawet nie czekała na moją odpowiedź. A był/a to ...
***
Hm... i co myślicie, że kto to ...?
Liczę na komentarze !
No więc ogólnie jest nieźle chociał interpunkcja u Ciebie jest średnio poprawna. Stylistycznie mogłoby być lepiej, gdybyś dodała więcej opisów...
OdpowiedzUsuńPonad to pomysł z listem od Germana widziałam już na blogu J & B, zaś nowy nauczyciel i oprowadzanie go po mieście też gdzieś się już przewinęło. Nie mówię, że coś ściągnęłaś, ale tak jakoś. :P
Ponad to nie ma się do czego przyczepić. Czekam na dalszy ciąg opowiadania, liczę na Germangie :>
Dziękuje za opinię, jednak że dużo blogów opisuje listy i nauczycieli, na pomysł na list wpadła moja przyjaciółka Agnieszka. Nigdy pisząc rozdziały nie patrzyłam ściągam coś czy nie .... Wtedy ni powstał by rozdział ! xd Opisy - wzbogacę ! / Oliwia :***
OdpowiedzUsuńDorze ci idzie:D
OdpowiedzUsuńhmmm może wszedł German? albo Angelika?
czekam na next i zapraszam do mnie/ Ina
Uwielbiam Twojego bloga . Ach , German ♥
OdpowiedzUsuńKiedy next ?
Zajrzyj do mnie , dopiero startuję : http://angie-troche-inna-historia.blogspot.com/