piątek, 26 lipca 2013

Rozdział 15

5 minut leżałam, i myślałam sama nie wiem, o czym, aż w końcu przyszedł lekarz.
-Dzień dobry!- Przywitała się blond włosa lekarka
-Witam - odpowiedziałam
-A, więc zbadamy się, zrobimy pani takie podstawowe badania pobieranie krwi, badanie moczu i Usg, jak nic nie wyjdzie to będziemy dalej szukać powody tego zemdlenia.
-Dobrze - uśmiechnęłam się
-To proszę siąść na wózek, idziemy na pobieranie krwi - tłumaczyła
-Ja mogę iść, czuje się na siłach
-Ja jednak wolę, aby pani usiadła na wózku... - Uznała
-No dobrze
Dałam się przekonać usiadłam na wózku, lekarka go pchała, ale jej pracę przejął siedzący na poczekalni German.
-Angie jak się czujesz? - Zapytał troskliwie - Co się stało? 
-Dobrze się czuje
Dojechaliśmy do sali badać w 5 minut.
-Mąż może wejść z panią - oznajmiła lekarka
-To nie jest mąż - wytłumaczyłam, ale na moich policzkach pojawiły się małe rumieńce
Nie wiem, po co, ale German wszedł ze mną i usiadł na krześle obok, wstydziłam się trochę, gdyż bałam się igieł. Nie chętnie wyprostowałam rękę, spojrzałam na Germana, rozpłynęłam się w jego czekoladowych, troskliwych oczach, one tak odprężały.
-I po krzyku! - Zaśmiała się lekarka
To musiało dziwnie wyglądać, ja patrząca cały czas na Germana. Zarumieniłam się ponownie, popatrzyłam się na Germana a on się tylko do mnie uśmiechnął.
-Proszę! - Rzekła podając mi kubeczek na badanie moczu
1 godzinę później leżałam już w szpitalnym łóżku, obok mnie siedział German i Viola. O dziwo Pablo nie przyszedł.
-Angie, co ci jest? - Zapytała zmartwiona nastolatka
-Nie wiem skarbie...
-Angie my już chyba pójdziemy, przyjdziemy do ciebie jeszcze później powiedział mężczyzna.
Odkąd moi goście poszli zaczęłam, się zastanawiać, rozmyślać o moich uczuciach, które odczuwałam do Germana, Angie, o czym ty myślisz to twój szwagier, śliczny, piękny, troskliwy, przystojny, męski... Ach German - Angie przestań, to tylko twój szwagier nikt inny, nie możesz z nim być - wkurzyłam się sama na siebie. Leżałam i rozmyślałam o nim i o Pablo, który widział mój pocałunek z Germanem, może i nie jesteśmy razem już, ale ja go chce odzyskać, jako przyjaciela. Brakuje mi go, wtem jak na zawołanie wszedł do mojej sali.
-Pablo! - Powiedziałam nieco głośniej uradowana
-Cześć Angie - przywitał się - Ja chciałem,.... Chciałem się przeprosić za wszystko, ja przemyślałem wszystko i jestem w stanie ci wybaczyć - powiedział przejęty Pablo
-Ja też cię chciałam przeprosić, ale...
-Ale, co? - Zapytał
-Ale nie możemy być razem - ujrzałam jak Pablowi zaczynają napływać łzy do oczu, z resztą mi też - Przepraszam, ja bardzo się lubię, ale jesteś dla mnie jak brat, nic więcej. Przepraszam! - Powiedziałam i zaczęłam płakać.
Moje łzy pomoczyły moją całą poduszkę, koc i pidżamę. Gdy odwróciłam się w drugą stronę Pabla już nie było. Była jedynie lekarka.
-Czemu pani płacze? - Zapytała
Otarłam pospiesznie łzy.
-Nie ważne, co z wynikami, co mi jest?
-Podejrzewam już coś, ale muszę to potwierdzić. Pod wieczór będzie mieć pani badanie USG.
-Dziękuje - uśmiechnęłam się
-Do zobaczenia - powiedziała i wyszła
Po jej wyjściu zadzwoniłam do Martiny, mojej przyjaciółki.
-Cześć Martina - przywitałam się
-Cześć Angie, ty płakałaś? - Zapytała, ona zawsze wiedziała o mnie wszystko
-Nie... Znaczy tak... Jestem w szpitalu, proszę przyjdź do mnie... - Zaczęłam płakać
-Dobrze, będę za 5 minut
-Dziękuje - oznajmiłam i się rozłączyłam
Jak w zegarku po 5 minutach do sali wparowała moja przyjaciółka?
-Witaj! -Powiedziała, po czym podeszła do mnie i mnie uścisnęła
-Cześć!
-Czemu płaczesz? - Spytała przejęta
-Ah... Zdradziłam Pabla, z własnym szwagrem. Ja chyba się w nim zakochałam, co najgorsze. - Opowiedziałam - A ty nie jesteś w Austrii?
-Współczuje ci. Z Austrii wróciłam 2 dni temu, ale opowiadaj dalej, bo czuję, że to nie wszystko.
-Jak ty mnie dobrze znasz... No dobra później poszłam do Germana wypożyczyć książki, ale zastałam go z winem, którym zostałam poczęstowana, wypiłam troszkę za dużo, bo gdy nad ranem się obudziłam leżałam naga w jego objęciach...
-O matko! Na serio?
 -Tak...
-A czy doszło do tego...? - Zapytała wprost 
-Nie wiem, on też nic nie pamięta...
Nagle do sali weszła lekarka. 
-Panno Angie, udało się pani i ma pani wcześniej badanie - uśmiechnęła się
Martina pomogła mi usiąść na wózku i zawiozła mnie idąc za lekarką. Po chwile zeszłam z wózka i położyłam się na łóżku. Doktorka posmarowała mi brzuch żelem, przejechała mi parę razy po brzuchu takim jakby kontrolerem i patrząc na jej minę już wiedziała, co mi jest.
***
I co jest naszej Angie ? Hm ...
 Mamy nadzieję, że się podoba ....  i że jest dłuższy ...

Pozdrawiamy :
K&M ♥
K= Klara
M= Maryśka

10 komentarzy:

  1. Fajny rozdzial! Czekam na next. ^^ Angie w ciazy aw! :O

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaa! Angie w ciąży!!< Banan na mordzie > :D
    Jejku,nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! ;))

    Kaa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczuwam ciążę i chyba nie jestem w tym osamotniona. :o
    Świetny rozdział. :)
    Zapraszam do nas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak Angie nie jesteś w tym przeczuciu osamotniona :D

      Usuń
    2. Wlasnie nie jestes. :-) Ja tez tak sadze.

      Usuń
    3. No nie jesteś !
      Super rozdział, ale co dalej ! co dalej !
      /Oliwia :***

      Usuń
    4. Uuu... ciąża. Nice! Jeśli to prawda to byłoby fajnie.

      Usuń
  4. A... i co dalej !?
    Dodaj next dzisiaj?

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochająca tego bloga 666116 września 2013 18:14

    Szkoda,ze w odcinkach ,,Violetty " tego nie ma .prawda? Gdyby tak było to ogladalabym Violette w łóżku szpitalnym, pewnie dostalabym zawału ze szczęścia:)<3

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie pamiątkę ! ♥