środa, 10 lipca 2013

Rozdział 4

-Na początku byłem bardzo wkurzony, ale potem zrozumiałem cię, zrozumiałem także, że ...... bałaś się mi to wyznać, bałaś się, że wywiozę Violettę, prawda ? - zapytał z nadzieją, że o to właśnie chodzi
W między czasie Angie chciała strzepnąć poduszkę mężczyźnie i delikatnie się pochyliła............. German najprawdopodobniej źle zinterpretował cisze, którą kobieta pozostawiła po pytaniu i delikatnie musnął jej zaróżowiałe usta. Angeles leciutko odskoczyła, była w szoku, pan Castillo to wyczuł.
-Przepraszam Angie wiem, że nie powinienem! - krzyczał mężczyzna do kobiety zbliżającej się ku drzwi
-Ja lepiej już pójdę. - stwierdziła
W głowie Angeles roiło się wiele myśli, o tym, że mogła jednak pocałować pracodawce i nie uciekać, aczkolwiek z drugiej strony jest jeszcze Pablo - do którego miała dzisiaj przyjść na znak miłości.
Po wyjściu z sali, zasiadła na krześle.
-Angie coś się stało ?- zapytała zdziwiona nastolatka
- Wszystko się stało, co miało się nie stać. - od powiedziała jej lekko nie zrozumiało i wybiegła ze szpitala
Angie chodziła, spacerowała nieustannie i rozmyślała, rozmyślała o Pablo i Germanie.
-Gdybyś tu była Maria wszystko było by prostsze i zrozumialsze - rozmyślała zapłakana
Do jej szczęścia rozpętała się ulewa, nie wiedziała gdzie ma się podziać dlatego doszła do namysłu i postanowiła porozmawiać poważnie z Pablo. Gdy dotarła cała mokra pod dom swojego chłopaka bała się zapukać do drzwi. Stała tak ze 2 minuty, aż w końcu klamka się poruszyła i za drzwi ujawnił się Pablo.
-Kochanie wejdź! - krzyknął
Kobieta usiadła na krześle w jadalni, po czym mężczyzna przyniósł jej koc
-Okryj się kocem - powiedziawszy to pocałował kobietę w policzek
-Pablo muszę ci się do czegoś przyznać - powiedziała stanowczo, by mężczyzna z poważniał
-O co chodzi?
-Chodzi o to że ... German dowiedział się kim jestem.
-Skarbie, nareszcie wzięłaś się na odwagę- uśmiechnął się - nie rozumiem to dlaczego teraz płaczesz ?
-Em ... ze szczęścia - skłamała
-Jak się dowiedział, to znaczy, że się obudził?
-Tak
W między czasie Angeles szlochała a Pablo szykował kolacje.
-Przygotuje twoją ulubioną sałatkę warzywną! Dobrze ? - zapytał
-Tak, tak !
Mężczyzna wziął już jedzenie na tace i szedł ku Angie, gdy ta wykrzyczała.
-Pocałowałam Germana !
***
Przepraszam, że taki króciutki  ! Dziękuje za nominacje - zaraz na nie odpowiem :)

5 komentarzy:

Zostaw po sobie pamiątkę ! ♥