piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział 31

Gdy dotarłyśmy go galerii handlowej,w sklepie z butami zauważyłyśmy chłoptasia Angie.
-To on Olgo ! - powiedziałam wskazując palcem
-Jak mogłaś powiedzieć, że jest brzydki ? To ciacho ! - powiedziała Olga, mając na oczach ,,serduszka''
-Olgo, przestań. Dla ciebie zielone skarpety, z dziurami są ładne ! - powiedziałam ironicznie
-Nie prawda, te skarpety na prawdę są urocze... Może przywitamy się z nim ? - zaproponowała
Pokiwałam tylko głową na tak i weszłyśmy do sklepu. Alan właśnie oglądał kobiece buty - białe buty.
-Cześć ! - przywitałam się z mężczyzną
-Hej !
-Angie ma już kupioną suknię ślubną ? - zapytałam
-Tak i wysłała mnie, żebym jej buty kupił ! - powiadomił mnie
-A sama nie mogła kupić ?
-Nie... Odpoczywa...
-Yhy... - czemu niby odpoczywa (xd)
Facet odszedł do kolejnej alejki a my trafiłyśmy do sklepy z sukienkami. Gdzie kupiłam różową kieckę a Olga niebieską. Zadowolone wróciłyśmy z zakupów.
-Miałaś racje Violetto, dziwny ten Alan... - stwierdziła Olga, gdy przekroczyłyśmy próg domu - Kupuje buty za Angie... Eh...
-Olgo ja idę, do pokoju zawołasz mnie na obiad ?
-Dobrze słoneczko, uciekaj już !
Powędrowałam do mojej sypialni. Będąc na schodach minęłam się z tatą.
-Tato będziesz jutro na ślubie Angie ? - spytałam
-Nie wiem, wątpię...
-Ale czemu ?
-Violu, bo nie... - i odszedł
Z dnia na dzień co raz bardziej unika tematu ,,Angie''.
Weszłam do swojego pokoju, zawiesiłam sukienkę na wieszaku. Wzięłam do ręki mój pamiętnik i zaczęłam pisać...
German
Do jutra muszę zdobyć adres zamieszkania Angie. Nie wytrzymam dłużej bez jej zapachu, uścisku i oczy... Ramallo ma racje muszę porozmawiać z Esmerladą, to chyba najlepszy czas na takie pogawędki...
Wyszedł ze swojego gabinetu i skierowałem się ku sypialni Eseraldy. Zapukałem do drzwi, ale jej tam nie było. Zszedłem po schodach i usłyszałam zarysy ciekawej rozmowy Esmerlady z Olgą :
-Grubasie, German i tak wyjdzie za mnie i wtedy zaczniesz szukać sobie nowej posady u nowej rodziny ! Hehe...
Nie wytrzymałem, gdy usłyszałem płacz mojej gosposi.
-Esmerlado możesz mi wytłumaczyć co tu się dzieje ? - zapytałem - Albo wiesz co nie tłumacz się, zabierz swoje manatki i wynocha ! - powiedziałem stanowczo
Gdy spojrzałem na Olge pocieszał ją Ramallo.
-Olgo, niech pani nie płacze, pani nie jest wcale gruba...
Angie
Siedzę na fotelu i intensywnie rozmyślam jak uciec z przed ołtarza... Przemyślałam wszystko i nie dopuszcze do tego ślubu ! Muszę jakoś odzyskać Germana ♥ Kocham go.
Esmeralda
-Germanie to nie jest tak jak myślisz ! - powiedziałam wychodząc z willi
-Chyba jest ! To wszytko ? Jeżeli tak to mam nadzieję, że już nigdy się nie spotkamy !
-Aha... Wiesz próbowałam udawać, ale nie mogę to dla tej kobiety Angie czy jak tam jej ?! 
-Nawet jeśli to nie twój interes ! - zdenerwował się na mnie
Wyszłam napięcie z domu. Byłam bardzo wkurzona, jeszcze tego pożałują !
Pablo
Jutro wielki dzień Angie, jestem ciekawy, co u niej... 
-O nie mój kurczak ! - powiedziałem biegnąc do kuchni, gdzie unosił się zapach spalenizny
Ramallo
Spojrzałem na ledowy zegar umieszczona na biurku mojego przyjaciela : 20.06
-Germanie jest już późno, wątpię, że w internecie znajdziesz jej adres ! - wyraziłem moją opinię
-Cicho bądź. Ty nie zrozumiesz ! Muszę ją odnaleźć !
-Dobrze to ty ją szukaj a ja idę spać...
Tak jak powiedziałem udałem się do łazienki, gdzie wziąłem gorącą kąpiel a potem położyłem się spać.
Violetta
Obudziłam się dzisiaj wcześnie rano, zjadłam śniadanie, ubrałam moją sukienkę, umalowałam się i uczesałam.
<Puk, puk>
-Proszę !
-Violetto, dasz mi adres Angie ? Proszę ! - powiedział Ramallo
-Dobrze mieszka na ulicy  Avenida 189 piętro 5 numer mieszkania 57 ! A po co ci adres ? - zdziwiłam się
-Po nic Violu ! Wyglądasz cudownie - usłyszałam komplement z korytarza
German
Przez całą noc szukałem jej adresu, ale na nic.
-German ! Ulicy  Avenida 189 piętro 5 numer mieszkania 57 ! Tam mieszka ! Pędź ratować swoją miłość, jest 9.40 ! Zaraz ślub ! 
Wybiegłem ze swojego gabinetu. Zabrałem tylko telefon i kluczyki od samochodu. Wszedłem do auta i w dziesięć minut dojechałem pod blok, w którym mieszkała. Wbiegłem na odpowiednie piętro i zacząłem dzwonić do mieszkania numer 57. Dzwoniłem 5 minut. Nikt nie otworzył, to znaczy, że są już w kaplicy. Czekałem na windę kolejne 5 minut. Koniec ! Wkurzyłem się. Zbiegłem, więc po schodach. Widocznie tego dnia miałem pecha. Brakło mi paliwa. Złapałem szybko taksówkę, ale niestety to nie ułatwiło mi dotarcia do miejsce. Powodem były korki. Postanowiłem więc pobiec. Wbiegłem do kaplicy....
***
Czy German zdążył przerwać ślub ?
Jak Angie zareaguje, gdy go zobaczy ?
Czy Alan uderzy Angie ? (buahahahah)
Komentujcie to ważne ! 
Klara i Oliwia :***

12 komentarzy:

  1. (płacz) czemu przerywasz w takim momencie? :C Napisz jeszcze jeden dzisiaj proszee <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Musi zdążyć ! Ile emocji !
    Kiedy next ?
    Ty i Oliwia :*** już zawsze będziecie razem pisać? Fajnie wam to wychodzi ! :)
    MALINA

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu koniec ?nie moge sie doczekac niech Angie ucieknie przed oltarza

    OdpowiedzUsuń
  4. Ehh... Znając Germána trafił nie na ten ślub xD z kapcia pobiegł ? :D Mrr... Amor *-* chcę jeszcze jednego nexta :c

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne. CZEMU PRZERYWASZ W TAKIM MOMENCIE ?! Dodaj dzisiaj jeszcze jeden ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodasz dzisiaj kolejnego nexta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie... Jeden rozdział piszemy z Oliwią 2 godziny...

      Usuń
    2. Tak długo? ! Brak weny czy co? :/

      Usuń
    3. Nie, po prostu piszemy zazwyczaj wspólnie na gg i stąd tak długo...

      Usuń
  7. Jak możesz przerywać w takim momencie?!No jak?!Świetny rozdział..Snape zabił Dumbledora.. :c Ale to nie o tym.. xD
    Czekam na ten emocjonujący next! ; ))

    Kaa.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie pamiątkę ! ♥