Zamknęłam drzwi na klucz i płakałam. Jak ona mogła mi tak zrobić ! Jest moją matką, powinna mnie wspierać, dobrze wie, że jestem w ciąży, że to zły okres, żeby mnie złościć. German dobijał się do drzwi kilka godzin, ale w końcu zrozumiał, że chcę pobyć sama... Jestem rozdarta. Usiłowałam się z moimi myślami jeszcze kilka godzin, aż usnęłam.
''Obudziłam się, stałam przed ołtarzem, na przeciwko Germana. Mój uśmiech znikł, gdy za Germanem pojawiła się moja mama.
-Mówiłam ci, że to nie jest dobry pomysł, na ślub z nim... - znów zaczęła ten sam temat
-Mamo, ja go kocham... - powiedziałam ze łzami w oczach
-Pożałujesz tego ! - powiedziała i roztargała moją śnieżno białą suknię
Byłam zrozpaczona, że zepsuła mi ten wyjątkowy dzień w życiu. Gdy wypowiedzieliśmy magiczne tak, z podziemi wyjawiła się Marija.
-Siostrzyczko... - nie dałam jej skończyć
-Przepraszam, wiem, że nie powinnam, ale ja na prawdę się zakochałam. Spodziewam się z nim dziecka jest dla mnie wszystkim. - zaczęłam się tłumaczyć
-Siostrzyczko, daj mi skończyć. Nie mam nic do ciebie, do was i waszego dziecka. Kocham cię siostro. Życzę wam szczęścia ! A mamą się nie przejmuj, ona w końcu zrozumie. Jeżeli nie wybierzesz miłości, to będziesz cierpieć. Ciesz się teraz tym pięknym dniem. Ucałuj ode mnie Violettę. A to jest mój prezent dla ciebie.
-Też cię kocham...
Zanim się obejrzałam Marija znikła a moja brzydka, potargana sukienka zmieniła się w zupełnie nową i nie naruszoną...''
Obudziłam się z wielkim uśmiechem na twarzy. Popatrzyłam na zegarek elektroniczny, wskazywał godzinę 7.00. Wstałam z łóżka, jak poparzona. Otworzyłam drzwi i szybko chciałam znaleźć Germana, ale nigdzie go nie było. Szukałam go dosłownie wszędzie, ale pustka... Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w świeże ciuchy i znów poszłam na wędrówkę po domu. W kuchni zastałam Olgę, ale nie Germana. Wzruszyłam ramionami i poszłam dalej. Zapukałam do jego gabinetu, ale tam też go nie zastałam...
Lekko przestraszona wyszłam przed dom. Zaczęłam się rozglądać w prawo i w lewo. Postanowiłam się przejść. Może znajdę go gdzieś po drodze...
''Obudziłam się, stałam przed ołtarzem, na przeciwko Germana. Mój uśmiech znikł, gdy za Germanem pojawiła się moja mama.
-Mówiłam ci, że to nie jest dobry pomysł, na ślub z nim... - znów zaczęła ten sam temat
-Mamo, ja go kocham... - powiedziałam ze łzami w oczach
-Pożałujesz tego ! - powiedziała i roztargała moją śnieżno białą suknię
Byłam zrozpaczona, że zepsuła mi ten wyjątkowy dzień w życiu. Gdy wypowiedzieliśmy magiczne tak, z podziemi wyjawiła się Marija.
-Siostrzyczko... - nie dałam jej skończyć
-Przepraszam, wiem, że nie powinnam, ale ja na prawdę się zakochałam. Spodziewam się z nim dziecka jest dla mnie wszystkim. - zaczęłam się tłumaczyć
-Siostrzyczko, daj mi skończyć. Nie mam nic do ciebie, do was i waszego dziecka. Kocham cię siostro. Życzę wam szczęścia ! A mamą się nie przejmuj, ona w końcu zrozumie. Jeżeli nie wybierzesz miłości, to będziesz cierpieć. Ciesz się teraz tym pięknym dniem. Ucałuj ode mnie Violettę. A to jest mój prezent dla ciebie.
-Też cię kocham...
Zanim się obejrzałam Marija znikła a moja brzydka, potargana sukienka zmieniła się w zupełnie nową i nie naruszoną...''
Obudziłam się z wielkim uśmiechem na twarzy. Popatrzyłam na zegarek elektroniczny, wskazywał godzinę 7.00. Wstałam z łóżka, jak poparzona. Otworzyłam drzwi i szybko chciałam znaleźć Germana, ale nigdzie go nie było. Szukałam go dosłownie wszędzie, ale pustka... Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w świeże ciuchy i znów poszłam na wędrówkę po domu. W kuchni zastałam Olgę, ale nie Germana. Wzruszyłam ramionami i poszłam dalej. Zapukałam do jego gabinetu, ale tam też go nie zastałam...
Lekko przestraszona wyszłam przed dom. Zaczęłam się rozglądać w prawo i w lewo. Postanowiłam się przejść. Może znajdę go gdzieś po drodze...
German
Spałem dzisiaj w jednym z pokoi gościnnych, nie dziwie się Angie, że tak zareagowała. Obudziłem się około 7 rano i wyszedłem do ogrodu, przespacerować się. Chodziłem z 20 minut. Potem wróciłem do domu. Na dworze, zrobił się chłodno. Zacząłem szukać Angie po całym domu.
-Viletta, widziałaś gdzieś Angie ? - zapytałem córkę, którą spotkałem na korytarzu na piętrze
-Nie...
Co raz bardziej się o nią obawiałem. Może wyszła na spacer ?! Wyszedłem przed dom. Zacząłem spacerować po parku i ulubionych miejscach Angie. Słychać było świergot ptaków. Przeszedłem przez jedno skrzyżowanie, drugie... Znalazłem się na pasch, które szybko przeszedłem na zielonym świetle. Po 30 minutach spaceru, już miałem się poddać i wrócić do domu, ale ujrzałem ją, we własnej osobie. Przechodziła właśnie przez pasy.
-Angie ! - krzyknąłem
Kobieta zaczęła się rozglądać i mnie szukać.
Angie
Usłyszałam wołanie Germana, ale skąd pochodzi ? Obróciłam się i ujrzałam Germusia (xd).
-Angie, Angie ! - zaczął się drzeć
Obróciłam się w lewo i ujrzałam czerwone auto, pędzące we mnie ze 100 na godzinę. Chciałam uciec, ale moje ciało odmawiało posłuszeństwa. Nagle poczułam.....
***
Wiemy, że krótki... :-(
I co z Angie ?
Hm... razem z Oliwią chcemy brzozową trumnę. I WiFi, abyśmy napisały nexty... :-)
W życiu!Żadnego WiFi!Czarny worek i do rzeki!
OdpowiedzUsuńBiedna Angie..:c
Świetny rozdział,choć smutny..
A teraz spać! :) Kolorowych! ; * ^.^
WiKaa
na stos niech nic się niestanie dziecku ani angie XD
OdpowiedzUsuńsuper rozdział czekam na nexta
Chcecie WiFi a może jeszcze telewizor ?
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
Super, rozdział bardzo smutny..;___;
OdpowiedzUsuńWszędzie jest że mają wypadki.
OdpowiedzUsuńPewnie German ją uratuje.
Super rozdział ale trochę jest smutny ale liczę że następny będzie weselszy czekam na next!!
Yay zabiłaś ja! XD Ze wszystkiego się ciesze nikt nie rozwali tego dnia! :D Ale przesadziłaśv! I wiesz o tym xd
OdpowiedzUsuńPliss niech German ją uratuje ;_;
OdpowiedzUsuńRozdział fajny ale mam nadzieję, że ta scena nie skończy się tragicznie
czekam na next :)
Angie zginie YeY <3 Potem okaże się że to będzie tylko sen i YeY <3 Świetny rozdział. I myślałam, że będzie gorzej w tym rozdziale :D
OdpowiedzUsuńKurde czy wy wszedzie musicie ja pod auto pakowac? Rozdzial swietny, smutam :c
OdpowiedzUsuńzgadzam sie z tobą
UsuńNo właśnie nie mogliście pod tira ? :/ XD Ale w sumie to klasyka... :D
UsuńSmutny rozdział:(
OdpowiedzUsuńNie zrób nic Angie, ani jej dziecku, proszę! Niech ktoś ją uratuje!!!
OdpowiedzUsuńProszę niech German ją uratuje !!!!!!!!!!!! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńO plis niech ich dziecko będzie dziewczynką !!!
UsuńNie ma być chłopczyk żeby było ciekawiej :)
UsuńŚwietny rozdział, choć smutny. Biedna Angie :( Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://leonettav.blogspot.com/
Kiedy Next czekam i co 5 minut odświeżam czekam do 2 bay bay
OdpowiedzUsuńBłagam niech Angie przerzyje !
OdpowiedzUsuńhttp://naxi-na-zawsze-razem.blogspot.com/ To mój najnowszy blog o Naxi pliska kliknijcie !
OdpowiedzUsuń